ZAWODY

WYWIAD Z DAMIANEM FURMAŃCZYKIEM

wykrot1

Dlaczego akurat wędkarstwo?

Ponieważ uwielbiam zdrową rywalizację, a nigdzie indziej jak właśnie w wędkarstwie wyczynowym mogę non-stop porównywać swoje umiejętności z innymi kolegami ”po kiju”. Wciąż uczę się czegoś nowego, nabieram doświadczenia, mam plany i marzenia związane z wędkarstwem, które staram się realizować… metodą małych kroczków staram się wspinać coraz wyżej. Ponadto dzięki zawodom poznałem wielu fantastycznych ludzi i zawiązałem liczne przyjaźnie.

Jaką tyczką łowisz?

Od tego roku łowię tyczką Sensas Crazy Power 424. Mój drugi kij w pokrowcu to Mikado Maxima, a gdzieś w piwnicy leży także moja pierwsza wędka nasadowa – Mikado Matrix 666.

Ulubiony akwen i ulubiona ryba?

Ulubiona woda to warszawska Wisła, ale ostatnie powodzie i podwyższone stany wody uniemożliwiają mi łowienie w tej wspaniałej rzece. Z łowisk ogólnodostępnych numerem jeden jest Kanał Szymoński, z którym mam same miłe wspomnienia. Ulubiona ryba? Bez zastanowienia – leszcz.

Łowisz na kanale – Twoja metoda na kanałowe płocie?

Choć na K. Żerańskim łowię od prawie 6 lat to wciąż nie znalazłem niezawodnej metody na tamtejsze płocie. I nie piszę tak dlatego bo mam coś do ukrycia – nic z tych rzeczy. Wyniki zawodów mówią same za siebie. Kanał Żerański to łowisko piekielnie trudne technicznie i w Polsce tylko garstka zawodników potrafi łowić tam powtarzalnie i bez wpadek. Moja taktyka na ”kanałowych” zawodach w 90% przypadków opiera się na łowieniu uklei i dołowieniu bonusa lub kilku średnich ryb z tyczki. Tak wielokrotnie wygrywałem zawody okręgowe. Napiszę tylko, że gdy planuję łowić płocie stosuję zamiennie proste mieszanki Sensasa i Lorenca, z jednym, góra dwoma dodatkami, do tego podaję jokersa w czarnej lub ciemno-brązowej glinie i staram się łowić klasycznie na styk z dnem lub troszeczkę nad. Całośc uzupełnia garść lub dwie gotowanych konopii. Zestaw (wyważony do połowy antenki) składa się ze smukłego spławika od 0.2 do 1.0 grama (zależnie od uciągu), przyponu 0,06-0.07, haczyka 20-22 i jednej-dwóch ochotek na haczyku. Kanałowe płotki uwielbiają ”grę” przynęta dlatego non-stop staram się je prowokować podciągając co jakiś czas zestaw kilka centymetrów w górę.


Kto jest Twoim autorytetem wędkarskim i dlaczego?

Ciężko się zdecydować, dlatego podam 2 nazwiska, które przychodzą mi na myśl, gdy słyszę słowo ”autorytet”:

1) Adam Niemiec – pierwszy wędkarz z ”wyższej półki”, którego poznałem osobiście. Imponująca wiedza, kapitalna uniwersalność, ”szósty zmysł”, dzięki któremu potrafi wygrywać zawody w bardzo widowiskowy sposób. To typ wędkarza, który lubi dzielić się wiedzą z innymi i jest bardzo otwarty jeśli chodzi o pomoc lub udzielenie wskazówek.

2) Łukasz Kalmus – on nauczył mnie i wciąż uczy jak łowić mądrze i z głową. Niejednokrotnie mnie ochrzanił i pewnie jeszcze nie raz to zrobi, ale dzięki niemu naprawdę sporo zrozumiałem i uwierzyłem, że pewne rzeczy można robić inaczej – skuteczniej.

Największa ryba jaką udało Ci sie złowić?

Największą moją rybę złowiłem niedawno na tyczkę na zawodach wędkarskich. Był to ponad 3-kilogramowy karp-lustrzeń. Wcześniej miałem na koncie kilka ponad 2-kilogramowych leszczy, podobnej wielkości szczupaki i amura. Najwięcej frajdy miałem jednak ze złowionej w ubiegłym roku brzany (56 cm). Hol takiej ryby na tyczce to przygoda nie do opisania.

DF

Największe sukcesy na zawodach wędkarskich?

Moim największym sukcesem jest zdobycie Mistrzostwa Okręgu Mazowieckiego w kategorii młodzieży za rok 2009. W roku 2008 byłem v-ce mistrzem OM, a w tegorocznej klasyfikacji prowadzę ex equo z kolegą z drużyny Tomkiem Wójcikiem. Ponadto bardzo dużo satysfakcji dało mi wygranie w 2009 roku na Kanale Szymońskim prestiżowych zawodów o ”Puchar Złotej Syrenki”, które są jednymi z najstarszych zawodów w Polsce. To była ich 41. edycja.

Największa ryba na zawodach wędkarskich?

Największa ryba z zawodów to właśnie wspomniany karp, ale mam nadzieję, że już niedługo pobiję ten rekord, ponieważ bardzo spodobało mi się ”Big Game” na łowiskach komercyjnych.

 

Ulubione miejsce treningowe?

Chyba jednak Kanał Żerański. Wiele osób na niego narzeka, wiele osób gdy słyszy ”Żerański” łapie się za głowę, ale ja mam do tego miejsca ogromny sentyment. Wiele razy dostawałem tam łomot, żeby kolejnym razem święcić triumfy. To łowisko uczy pokory i pozwala wykazać się w wielu technikach. Jadąc samemu mamy 90% szans, że złowimy naprawdę ładne ryby, ale na zawodach bywa niestety zgoła inaczej.

Rozmawiał Marcin Cieślak

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress