Druga tura naszej ligi przeszła do historii. To nie były przyjemne zawody. Końcówka kwietnia zafundowała nam zimowy scenariusz. Nie dość, że mocno dokuczał wiatr, a temperatura oscylowała koło 3 góra 4 stopni, to jeszcze z nieba potrafiło popadać deszczem lub sypnąć gęstym śniegiem. Taka aura na pewno odbiła się na żerowaniu ryb i w niektórych strefach trudno było szukać choćby iskierki nadziei, gdyż szczytówki dosłownie i w przenośni stały jak wryte.
Śnieg pod koniec kwietnia? Sorry, taki mamy klimat!
Tym razem los rozrzucił niemal wszystkich do innych sektorów. Tylko nieliczni losowali sektor, w którym łowili już w pierwszej turze. Reszta praktycznie szła na nowe, nieznane stanowiska. Ustaliliśmy, że tak jak poprzednio łowimy 6 godzin. Każdy zawodnik miał swoją taktykę, niektórzy postanowili podać więcej bogatszej mieszanki, niektórzy skromniej budowali łowisko metodą, a jeszcze inni szukali ryb pod bombką. Każdy chciał jak najszybciej zapunktować i odskoczyć rywalom.
Uczestnicy
Patrząc na ubiory zawodników aż trudno uwierzyć, że niebawem majówka!
W pierwszej strefie od początku dość szybko płotki odławiał Łukasz Wiśniewski. Same płotki to jednak za mało, żeby walczyć o najwyższe lokaty. Na szczęście dla Łukasza, jego łupem padł również fajny pełnołuski karpik. Waga 2650 gram dała dwójkę sektorową i na pewno cenne punkty w klasyfikacji końcowej. Nieco gorzej poszło Maćkowi Waleckiemu, któremu zabrakło dosłownie karasia, aby wskoczyć przed Łukasza. Ryby pojawiły się w łowisku, ale starczyło ich tylko albo aż na trzy punkty w strefie. Mimo nieco słabszego występu Maciek utrzymał vice lidera w klasyfikacji końcowej po dwóch turach. Sektor A wygrał Marcin Modrzejewski łowiąc karasie i dwa piękne karpie. Waga 3745 gram dała pewną jedynkę, trzecie miejsce w całych zawodach i prowadzenie z 3 punktami w klasyfikacji ligowej po dwóch turach.
Marcin Modrzejewski wypracował jedynkę w sektorze A
Pełnołuski bonus Łukasza Wiśniewskiego!
Sektor A – wyniki.
Sektor B na tak zwanej grobli był chyba w dniu naszej rywalizacji najcięższy. Nie dość, że ryb było mało i ciężko było choćby o płotkę, to jeszcze przenikliwe zimno i wiatr były podwójnie odczuwalne na otwartej przestrzeni. Drugą strefę wygrał Damian Bartosiewicz, który oprócz karasia do wagi zgłosił dużego karpia o masie 9390 gram! Ale jak się okazało wcale nie była to największa ryba zawodów. Większa ryba padła bowiem w ostatnim sektorze, ale o tym za moment. Drugie miejsce w sektorze B wyłowił z wody mój redakcyjny kolega Tomek Sikorski. Cztery karasie wzięły z dalekiego prawie 70 metrowego dystansu, co przy tak dużym wietrze wcale nie było łatwe.
Damian Bartosiewicz dzięki takiej rybie wygrywa pewnie swoją strefę.
Tomasz Sikorski prezentuje swoje dystansowe karasie.
Sektor B – wyniki
W sektorze C los rzucił mnie na skraj. Na poprzednich zawodach z tego miejsca padło zero, dlatego sceptycznie podchodziłem już podczas samego rozkładania się na stanowisku. Miałem jednak ten plus, że byłem osłonięty od wiatru i mogłem łowić blisko brzegu. Wiedziałem, że ryby są bardzo płochliwe, dlatego małym i stosunkowo lekkim podajnikiem zbudowałem łowisko niemal półtora metra od przybrzeżnych traw. Ryby ustawiły się szybko. Miałem też dużo obcierek. Złowiłem osiem ryb, sześć karasi i dwa sportowe karpie. Dało mi to niecałe 8 kilogramów i cenną dwójkę sektorową. Miałem też swoją szansę z dużą rybą, ale nie zdążyłem odpiąć klipa i błyskawicznie przegrałem walkę z koniem. Tego błędu nie zrobił łowiący obok Jakub Jasztal, który po emocjonującym holu wyjął z wody największą rybę niedzielnych zawodów i największą rybę całego cyklu, jaka padła do tej pory, karpia o masie 10870 gram! Piękny pełnołuski olbrzym dał Kubie zwycięstwo i mocno przesunął go w klasyfikacji po dwóch turach. Brawo!
Ta pełnołuska piękność to obecnie największa ryba całego cyklu!
Te ryby dały mi dwójkę sektorową i czwarty plac w drugiej turze naszych zawodów.
Sektor C – wyniki
Na koniec tradycyjnie rozdaliśmy puchary dla piątki najlepszych zawodników, oraz nagrody rzeczowe dla najlepszej dziewiątki. Wszyscy otrzymali również pamiątkowe czapki oraz pakiety przynętowo – pelletowe. Trzecia i czwarta tura przypadają na czerwiec. Zapowiada się jeszcze dużo walki i emocji, które na pewno dla was zrelacjonujemy. Dziękujemy również sponsorom, którzy zapewnili nam masę atrakcyjnych nagród.
Najlepsza piątka!
Klasyfikacja po dwóch turach
Restauracja Łowisko, Nytro fishing, Mistrall, Osmo, Hooklinebox, Feederlink, FeederPro, BMRBaćko, AdlerEurope, McKarp, Bestfeed, Fiskeri, Brain, Expert, Profess fishing, Przytanek Bielawa, Winner, Cuzo, Łowisko Grabnik, Maver Polska.
Tekst i foto: Marcin Cieślak