Czwarta kolejka naszych ligowych zmagań przeszła do historii. Nie zabrakło w niej dramaturgii, szczęścia, dużych ryb ale i stref bezrybnych. Było niemal wszystko, ale o tym za moment. Na pewno nie zawiodła pogoda, bo po rannym zachmurzeniu piekło nas słońce i tylko zawodnicy na grobli w większości siedzieli w bluzach ze względu na przenikliwy wiatr. Reszta natomiast korzystała z darmowej dawki witaminy D. Po rannym losowaniu i szybkiej odprawie udaliśmy się na stanowiska.
Uczestnicy ligi moczykije
Muszę przyznać, że moje życzenie wędkowania w sektorze A w końcu spełniło się. Mogłem sprawdzić się w tej trudnej pełnej zaczepów wodzie. Miałem swoje taktyczne ustalenia, które podczas wędkowania szybko musiałem jednak zweryfikować. Do mojego sektora trafił także siedzący obok, mój redakcyjny kolega Tomek Sikorski. Tomek od początku zawodów postawił na dystans i metodę. Okolice trzcin okazały się dobre, bo do siatki mojego kolegi szybko trafiły ładny karaś i karpik. Potem Tomek dołowił jeszcze kilka ryb, w tym pięknego karpia pełnołuskiego. Ważenie było tylko formalnością bo wszyscy wiedzieliśmy, że Tomek nie tylko wygrał sektor ale również całą, czwartą turę. Ryby ważyły ponad 11 kilogramów i oprócz zwycięstwa dały także najniższy stopień na pudle w klasyfikacji generalnej. Brawo! Drugie miejsce w sektorze A wyłowił Kazik Leleniak, który oprócz płotek złowił także karpia co złożyło się na łączną turową wagę 3600 gram. Ja musiałem analizować. Przez pierwsze 45 minut nie miałem na metodzie nic oprócz płotek. Do tego koledzy zaczęli dość szybko łowić płotki i odskakiwać. Aby być na pudle w klasyfikacji generalnej musiałem mieć maksymalnie 3 punkty sektorowe a przy odpowiednim układzie w tabeli nawet 4. Po godzinie zrezygnowałem z metody i skupiłem się na szybkościowym odławianiu płotki. Ryby ustawiły się bardzo szybko. Udało mi się dogonić rywali i zająć upragnione trzecie miejsce w sektorze z wynikiem 2810 punktów. Finalnie dało mi to 10 punktów i drugie miejsce na pudle klasyfikacji generalnej z wynikiem 33055 gram!
Prawie 12 kilogramów Tomka Sikorskiego dało pewne zwycięstwo w IV turze!
Kuba Jasztal i Kazimierz Leleniak prezentują swoje zdobycze.
Moje 2810 gram płotek pozwoliło mi zdobyć I Vice Mistrza w całym cyklu.
Sektor B był pełen dramatów. Dobre losowanie wykorzystał Maciek Walecki, który złowił kilka karpi i karasi. Jedynka sektorowa z wynikiem 7270 pkt dała Maćkowi najgorsze w aspekcie sportowym, czwarte miejsce w klasyfikacji końcowej całego cyklu. Maciek, dzięki wygraniu sektora, zrzucił także na dalsze pozycje Kamila Zwierzchowskiego i Kamilę Kanię, którzy liczyli się jeszcze w walce o ligowe podium. Niestety, dramat dotknął również Marcina Modrzejewskiego, który przed czwartym startem miał na koncie tylko 5 punktów, co dawało dużą przewagę nad goniącymi rywalami. Niestety w dniu zawodów ryby omijały stanowisko Marcina i lider spadł dopiero na szóste miejsce końcowej klasyfikacji. Pozostali łowili pojedyncze, dość szczęśliwe ryby. Siedzący bezpośrednio przy wyspie Damian Bartosiewicz rzutem na taśmę złowił karpia, który dał Damianowi trzeci plac w strefie B, zaraz za Kamilem Zwierzchowskim, który zgarnął dwójkę sektorową. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że do tej pory nikt nie był w stanie złowić tam niczego innego oprócz płotki, a zazwyczaj kończyło się zerem.
Takie ryby dały Maćkowi zwycięstwo w sektorze.
Kamila Kania i jej karpik ze stanowiska numer 9
Kamil Zwierzchowski zdobył dwa punkty sektorowe i zajął czwarte miejsce w ostatniej turze.
Sektor C wygrał Paweł Sobolewski, który jako jedyny zgłosił do wagi karpia. Reszta zawodników starała się wydłubać z wody cokolwiek. Niestety nie obyło się bez zer. Ta strefa jak się potem okazało była najmniej rybna i ciężki było choćby o małego okonia czy płoć. Drugie miejsce w sektorze padło łupem Jacka Piekuta a trzecie zgarnął Łukasz Wiśniewski.
Paweł Sobolewski i jego ponad dwukilogramowy pełnołuski
Po sygnale końcowym zważyliśmy zdobycze i podsumowaliśmy wyniki. Tradycyjnie nagrodziliśmy zwycięzców czwartej tury a także najlepszą trójkę całego cyklu. Najlepsi dostali puchary i nagrody rzeczowe. Każdy uczestnik otrzymał także dodatkową atrakcyjną nagrodę rzeczową. Dodatkowo przyznaliśmy nagrody za największą rybę zawodów, która padła w ręce Kuby Jasztala. Dla przypomnienia był to piękny karp pełnołuski o wadze 10870 gram! Na koniec kilka słów podziękować dla wszystkich uczestników i zwycięzców. Tradycyjnie chciałbym również podziękować sponsorom, którzy obdarowali nas świetnymi nagrodami. Do zobaczenia na kolejnych zawodach!
Sponsorzy dopisali.
Najlepsza piątka IV tury
Najlepsza trójka klasyfikacji generalnej ligi.
Uczestnicy i nagrodzeni.
Restauracja Łowisko, Nytro fishing, Mistrall, Osmo, Hooklinebox, Feederlink, FeederPro, BMRBaćko, AdlerEurope, McKarp, Bestfeed, Fiskeri, Brain, Expert, Profess fishing, Przytanek Bielawa, Winner, Cuzo, Łowisko Grabnik, Maver Polska.
Tekst i foto: Marcin Cieślak