ZAWODY

MISTRZOWSKA ODSŁONA – PIERWSZY ROZDZIAŁ

                Pierwsza tura mistrzostw błońskiego koła za nami. Aby wyłonić zwycięzce potrzebna będzie jeszcze ta druga, która odbędzie się we wrześniu. Skupmy się jednak na tym co tu i teraz. Do wstępnej potyczki stanęło w szranki 22 seniorów i 3 juniorów łowiących odpowiednio w swojej kategorii. Organizatorzy zdecydowali, że łowić będziemy w trzech strefach, dwóch siedmioosobowych i w jednym, środkowym składającym się z ośmiu zawodników. Juniorzy mieli zmierzyć się na tak zwanym cyplu. Od tego sezonu na flagowym zbiorniku  „dziewiątki” łowimy zgodnie z formułą Catch and Release. Wprowadzenie zasady łowiska „no kill” niemal natychmiast poprawiło rybostan. Za kilka lat jeśli, mam nadzieję nic się nie zmieni, woda będzie jedną z najatrakcyjniejszych na Mazowszu. Jako, że kondycja „Babskiej- Nowej” cały czas się poprawia żaden z obecnych nie mógł przewidzieć co i w jakich ilościach będziemy łowić. Tradycyjnie należało szukać bonusów, głownie karasi i linów ale o tym za chwilę..

Rzut oka na arenę zmagań.

Losowanie nie było dla mnie przychylne. Los rzucił mnie, do jak się potem okazało najmniej rybnej strefy, która znajdowała się w sektorze C. Z reguły jak to bywało na poprzednich zawodach, ryby wolały bezpieczny dystans dlatego zanęciłem tylko jeden punkt na trzynastym metrze. Zupełnie odpuściłem „skróta” i jedenasty metr. Spodziewałem się, żerowania bonusów tylko  na dalszej odległości. Już na początku zawodów moje przypuszczenia potwierdził Bogdan Recielski, który szybko złowił matchówką 4 karasie. łowiący po mojej lewej Jacek Piekut dobrał się do „japońców” łowiąc skrótem niemal pod nogami. To była spora niespodzianka, że ryby są jednak blisko i nie odskakują. W moim stanowisku nęcenie czerwonym, ciętym robakiem przyniosło efekt w postaci dwóch bonusowych okoni. Niestety nic grubszego w łowisko wpłynąć nie chciało. Zmuszony byłem odławiać krąpiki i płoteczki za 10-15 pkt. Łowiłem je jednak regularnie, co dawało nadzieję na jakieś dobre punkty. Mozolnie, ale jednak budowałem wagę. Na kilka minut przed końcem dorzuciłem czystą spożywkę z dużą ilością pinki na „skróta”. Zabieg ten przyniósł mi dwa karasie, które wyjąłem dosłownie na 10 minut przed końcem. Złoty karaś i japonek oraz reszta ryb dała mi wagę 1275 pkt i pozwoliła zająć 2 miejsce w mojej strefie. Sektor pewnie i zasłużenie wygrał wspomniany Jacek Piekut, który złowił łącznie 9 karasi. Wynik 2340 gram okazał się wystarczający na zgarnięcie jedynki sektorowej.

Zwycięzca z sektora C

 

 

Wypracowane ryby między „pomostami” dały mi dwójkę sektorową.

W strefie środkowej nie zawiodły „bankówki”. Zawodnicy siedzący dalej, na tak zwanej prostce mogli tylko przyglądać się co wyprawiają ich koledzy siedzący w pobliżu „kapsli” A tam regularnie padały liny, karasie i leszcze. Dobre losowanie wykorzystał Łukasz Bartosiński łowiąc batem ponad 6 i pół kilograma zielonych linków. Piękny wynik! Dało to jedynkę i pewne zwycięstwo w całej turze. Dwójka z środkowej strefy przypadła Bartkowi Natkańskiemu. 3275 gram to całkiem przyjemny rezultat. Gratulacje!

 

Jedynka i dwójka z sektora środkowego.

 

Tomek pomimo braku bonusów w łowisku ograł sześć sąsiednich stanowisk.

Pierwszy sektor zaczynał się od mało i rzadko uczęszczanych miejsc ulokowanych w zatoce. Ta jak się okazało wcale nie była bezrybiem. Udowodnił to Stanisław Chamczyk, który oprócz bonusowego lina wyjął z wody kilka średnich leszczy. 2765 punktów starczyło na trzecią pozycję w strefie. Dwójka przypadła Łukaszowi Zamieckiemu , który aspiruje do tytułu GPX w tym roku. Drugą jedynkę zdobył Tomasz Lasota. Wynik 6475 pkt., to rezultat godny pozazdroszczenia!

Kuba Pamięta i Bogdan Recielski postawili na matchówki.

Niektóre ryby musieliśmy dźwigać wspólnie 🙂

 

Jedynka i dwójka z sektora A

W sektorze juniorów równych nie miał sobie Kacper Wróblewski. 1210 punktów pozwoliło temu skromnemu młodzieńcowi pewnie wygrać swoją strefę.

Kacper Wróblewski w akcji.

Aleksandra Żabka łowiła płotki.

Po zawodach przyszedł czas na pamiątkowe dyplomy i pyszny biały barszcz ufundowany przez restaurację Jankaz z Błonia. Zwycięzcom gratuluję. Widzimy się we wrześniu, gdzie podczas dogrywki wyłonimy Mistrza a.d 2019.

Uczestnicy.

Najlepsza szóstka.

1. sektor B.  ŁUKASZ BARTOSIŃSKI……. 6680 pkt.

1. sektor A. TOMASZ LASOTA …………….. 6475 pkt.

1. sektor C. JACEK PIEKUT…………………. 2340 pkt.

2. sektor A. ŁUKASZ ZAMIECKI………….. 4430 pkt.

2. sektor B. BARTEK NATKAŃSKI……….. 3275 pkt.

2. sektor C. MARCIN CIEŚLAK…………….. 1275 pkt.

Wodom cześć.

Tekst: Marcin Cieślak

Foto: Cezary Wieczorek

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress