ZAWODY

GRUDNIOWE KARASIE SREBRZYSTE – ALTERNATYWNA METHODA

Łowienie karasi na chleb tostowy zimą to fajna alternatywa dla wszystkich, którzy nie chcą odkładać wędek na stojak i chcą być ciągle w rytmie metody. W poniższym tekście opiszę swoje podejście do zimowego łowienia karasi.

Zatoka osłonięta od wiatru z głębszą wodą. Idealna do zimowego łowienia „japońców”.

W oczekiwaniu na branie…

Miejsce wędkowania różni się od letnich stołówek głębokością. Głębsze blaty wzdłuż burt, trzcinowisk będą teraz odpowiednie. Ryby schodzą głębiej i zamykają przysłowiowe pyski lub otwierają je dosłownie na chwilę. Trzeba wyczuć moment w danym dniu i co rybom odpowiada. Ja łowię karasie na pszenny chleb tostowy. Najpierw go lekko zgniatam a następnie kompresuję go dużą strzykawką aby mocno trzymał się włosa i puchł powoli. W moim karasiowym łowisku nie brakuje drobnicy dlatego taka przynęta jest co chwilę trącana przez małe płotki, krąpie i leszczyki. Tylko mocno skompresowany „korek” z chleba będzie na tyle trwały aby doczekać się karasiowego brania. Choć i tu ważna jest kontrola czy drobnica nie ściągnęła chlebka z włosa.

Chleb tostowy to świetna zimowa przynęta.

Zanęta o smaku konopi i ochotki. To karasiom smakuje. Coco Belge to świetny dodatek na zimę, przyspieszający metabolizm u słabo żerujących ryb.

Jeżeli chodzi o wkładkę do podajnika to zauważyłem, że stonowane i umiarkowane mieszanki są teraz dużo lepsze. Śmierdzące, rybne aromaty, owocowe albo słodkie nie są zbyt atrakcyjne dla karasi. Lepiej zostać w aromatach ochotki, konopi lub ziołowego anyżu. Ten ostatni będzie jednak dość dobrze wabił również płocie, które też gustują w chlebku. Z resztą płotki lubują się również we wszystkich wymienionych aromatach, ale anyż jak nic innego działa na drobne płoteczki zimą..

Taki karasi w zimę cieszy bardzo.

Brania karasi bywają agresywne, ale zazwyczaj nie przypominają letnich przygięć. Delikatne bujanie szczytówki, czasem tylko ruch żyłki należy kwitować zacięciem.

Japończyk po przejściach.

Łowienie karasie srebrzystych w zimowe dni przypomina trochę łowienie na refleks. Kilka delikatnych przygięć szczytówki jeżeli w porę nie będzie wciętych to chlebek zostanie zdjęty a ryba zwyczajnie odpłynie. Jeżeli macie dość cierpliwości warto trzymać wędkę na kolanach, podobnie jak przy łowieniu szybkościowym na klasyka.

Bączek jak malowany.

Warto pamiętać, że korek chlebowy nie musi być duży. Warto posiadać kilka strzykawek lub wykrojników o różnych średnicach. Dzięki temu możecie dostosowywać wielkość przynęty do żerowania ryb. Jeśli karasie żerują warto sięgać po większe rozmiary, a przy słabym żerowaniu tylko malutki korek z chleba skusi do brania wybrednego „japońca”. Zimą łowienie karasi powinno cieszyć. Na karpie i pozostały białoryb przyjdzie jeszcze czas w sezonie.

Połamania!

Tekst i foto: Marcin Cieślak

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress