Tegoroczna, pierwsza tura mistrzowskiej odsłony przypadła dokładnie na końcówkę maja. W tym roku flagowy zbiornik jest bardziej łaskawy dla wędkarzy a liczne zarybienia sprawiają, że wyniki wagowe podczas niemal każdej imprezy zwiększyły się dwu a może i trzykrotnie. Warto uzupełnić, że Nowa Babska od tego roku nosi miano łowiska „no kill”. Oznacza to, że jeśli chodzi o rybostan może być tylko lepiej. W dniu pierwszej tury na starcie zjawiło się 13 głodnych zmagań zawodników. Nie zawsze frekwencja jest wysoka, szczególnie że część zawodników pojechała w tym czasie na GP Polski, a część z przyczyn osobistych i rodzinnych mniej lub bardziej ważnych musiała w tym roku ze startów zrezygnować. Cóż czasem przeszkadza praca, czasem w grę wchodzą inne czynniki…
Paweł Sobolewski wylosował stanowisko w tak zwanych „topolach”.
Cały startujący skład postanowiono ulokować na prostej, w trzech sektorach. Pierwszy rozciągał się od tak zwanych topól. Drugi sięgał mniej więcej do połowy prostki, a trzeci kończył prostą przy niezbyt lubianych przez wędkarzy pomostach. W tym dniu widać było, że w niektórych stanowiskach ryba ma chęć jeść. Szybko stało się jasne, że aby wygrać zawody będzie trzeba złowić grubo ponad 5 kilogramów średnich ryb.
Nie wszyscy jak widać łowili okazy.
Większość zawodników zna doskonale błoński zbiornik, więc taktyka mogła być tylko jedna. Leszczowa! Zgaszony towar, spora ilość robactwa to sposób na tutejsze bremesy. Mimo, że w niektórych stanowiskach przeważały płocie lub łowiono jako przyłowy bonusowe liny to wspominanymi leszczami budowano największe wagi.
Bogdan Recielski złowił 6225 gram leszczy.
Piotrek Bartczak złapał na swoje konto 3 punkty sektorowe.
Adam Bieniek łowił drobną płotkę. Michał Kierzkowski zainkasował na swoje konto dwójkę sektorową.
Tych dwóch panów przyzwyczaiło już, że mają sposób na tutejsze bonusy.
Najwięcej ryb w sektorze A złowił siedzący blisko topól Łukasz Zamiecki. 6290 punktów stanowiły głównie leszcze. Ten sympatyczny zawodnik udowodnił po raz kolejny, że można wygrać błońskie zawody łowiąc batem. Drugi w tej strefie był Bogdan Recielski. Bogdan przegrał z Łukaszem różnicą 65 gram! Brawa dla obu panów za walkę do samego końca. Ponad 6 kilogramów ryb dało Bogdanowi 4 miejsce w pierwszej turze mistrzostw w klasyfikacji generalnej. Swoje strefy wygrali także Stanisław Chamczyk oraz Jacek Piekut. Stanisław wyłowił 4340 punktów. Jackowi udało się złowić 3140 gram. Punkty tego sympatycznego kolegi stanowiły głównie grube płocie.
Jacek Piekut swoimi płociami pewnie wygrał swój sektor.
Zwycięzca pierwszej tury Łukasz Zamiecki.
Zawody sędziował były prezes grodziskiego koła Włodzimierz Gołębiewski. Po imprezie na zawodników czekał pyszny posiłek ufundowany przez błońską restaurację Jankaz. Druga tura zostanie rozegrana jesienią. Kto zostanie mistrzem przeczytacie za pewne na łamach naszej strony.
Prawie wszyscy uczestnicy.
Wodom cześć!
Tekst: Marcin Cieślak
Foto: Cezary Wieczorek