ZAWODY

PŁYNNE RARYTASY

Dopalanie zanęt, pelletów i przynęt, to patent stary jak świat. Często sięgamy po dipy, atraktory i boostery w chwilach gdy nad wodą po prostu nam nie idzie.  Często „zamoczenie” naszego towaru owocuje szybszym znalezieniem przez ryby naszego pola nęcenia i pojawiają się efekty. Wszelkiej maści „dopalaczy” należy jednak używać z głową i nie przesadzać. To nie jest złoty środek, który sam, oderwany od reszty zapewni nam efekty. Takie rzeczy zdarzają się tylko w reklamach. Dobrze użyty może jednak  poprawić nasze wyniki. Dziś przyjrzymy się przetestowanym przez lata  zapachom  firmy Winner, tym razem w wersji XXL.

Z płynami Winner’a to w ogóle ciekawa historia. W czasach gdy dopiero stawiałem swoje pierwsze kroki w wędkarstwie wyczynowym odwiedziłem lokalny sklep i traf chciał, że spotkałem  kilku znajomych. Jeden z nich kupował płynny atraktor o zapachu wanilii. Otworzyłem szarą wtedy butelkę i powąchałem. O cholera pomyślałem! Piękny naturalny zapach rozniósł się po sklepie. Pojechałem do domu, ale w samochodzie cały czas towarzyszył mi zapach wanilii. Ubrudziłem delikatnie rękę i aż do jej umycia, pyszny aromat unosił się wokół mnie.  Po powrocie do domu zadzwoniłem do kolegi i zapytałem, słuchaj co to był za zapach, jaka  firma i ile dałeś za tę butelkę?  Zapach zdecydowanie wyróżniał się na tle innych…

… od tamtej pory atraktory te towarzyszą mi bardzo często w zmaganiach nad wodą. Wyróżnia je zdecydowanie prawdziwość zapachów. Wcześniej używałem różnych i daleko im było do naturalności. Dopiero 2 razy droższe płyny od winnerowskich miały w sobie tę naturalność. Tu natomiast truskawka pachnie truskawką, a wanilia wanilią! To najważniejsze.  Jestem osobą dość krytycznie nastawioną do dodatków. Ba! Niektórzy powiedzą, że nawet dość konserwatywnie podchodzę do wszelkich rarytasów. Dlatego w moich tekstach rzadko namawiam na „złote środki”.

Pomimo ogromnej oferty płynnych dodatków na rynku  mam tak naprawdę trzy, no może cztery  ulubione zapachy. Truskawkę stosuję jako uatrakcyjnienie zanęty i przynęt  podczas komercyjnych potyczek z karpiami i amurami. Naturalna truskawka bardzo dobrze sprawdza się na łowiskach komercyjnych z populacją karpia i amura. Lubię eksperymentować i zdarza mi się w ciężkich warunkach zaryzykować dodanie tego zapachu także na rzece, czy podczas leszczowania na gliniankach i zalewach w ciepłe, czy wręcz upalne dni. Nigdy nie wiadomo, czy poważny bremes nie zasmakuje w truskawkowych słodkościach. Powąchajcie ten Groundbait Booster XXL , a zobaczycie, że siada przy nim nawet 3/4 dostępnych w marketach soków i sosów do lodów o tym aromacie i smaku:)

Najbardziej uniwersalnym ze wszystkich jest oczywiście zapach waniliowy i kukurydziany. Ten z powodzeniem stosuję w letnie miesiące na przeróżnych zasiadkach. Wanilia w małej dawce to zapach piękny i delikatny, więc jeśli nie przesadzimy także późną wiosną i wczesną jesienią może pomóc nam poprawić towar. Kukurydza, to chyba najpopularniejsza przynęta wędkarska jeśli chodzi o łowienie karpi. Mam na myśli oczywiście relaksacyjne łowienie  karpików  przez przeciętnych wędkarzy, którzy najczęściej do wody pakują kukurydzę z puszki. Dzięki temu aromat kukurydzy dobrze znany jest rybom we wszystkich niemal zbiornikach. Nieważne czy to komercja czy woda PZW, kukurydza to bezpieczny aromat, który ryby znają i warto go mieć w swoim arsenale.

Podczas zasiadek na leszcza i pozostały białoryb warto  mieć w swoim arsenale naturalne aromaty.

Zastosowanie Groudbait Boosterów XXL od firmy Winner jest bardzo proste. Gdy mamy dużo towaru, to oczywiście najlepiej rozcięczać je z wodą i wtedy namaczać zanętę lub mikropellety zanętowe.  Wtedy zanęta i pellet  równomiernie w całości  wchłoną nasz aromat. Podczas donęcania, gdy mamy mało towaru, który zdecydowanie łatwiej wymieszać  i chcemy jedynie dopalić naszą mieszankę, wystarczy bezpośrednio wetrzeć w towar niewielką ilość prosto z butelki. Warto w domu przelać z litrowych butli aromaty do mniejszych opakowań, bo są  wydajne i  nie ma sensu wozić ze sobą litrowych butelek. Resztę najlepiej trzymać w piwnicy lub garażu  gdzie zachowa długo swoją świeżość.  Boosterami znakomicie możemy również dopalać pellet bezpośrednio w podajnikach do methody. Sos jest na tyle gęsty, że po wpadnięciu do wody nie wypłucze się od razu, a po dotarciu na dno tworzy fajną chmurę smakowo- zapachową.

   

Boosterowany towar, kóremu ciężko sie oprzeć:)

Jakość boosterów Winner’a nie wzięła się znikąd . Większość z Was pewnie wie, że to marka jednej z najlepszych na rynku firm karpiowych, czyli  Tandem Baits. Tym samym  korzysta z wielu lat doświadczeń najlepszych karpiarzy w kraju i zagranicą. Tu właśnie ja osobiście upatruję atrakcyjności tych zapachów.  Naturalność aromatów to w karpiarstwie podstawa, bo duże i inteligentne ryby ciężko oszukać byle czym:)

  Napisałem powyżej o tym, że sam ograniczam ilość wszelakich atraktorów i używam sprawdzonych przez siebie zapachów. Te wiem, że często pomagają mi uzyskiwać lepsze wyniki.

Paleta zapachów z linii Groundbait Booster XXL  jest oczywiście znacznie większa i możecie przetestować sami, który na Waszych wodach okaże się skuteczny.  Pamiętajcie jednocześnie, że wszystko razem musi zagrać, a będzie dobrze 🙂

 

Wodom Cześć!

Tekst i foto :Tomek Sikorski

foto:Marcin Cieślak

 

 

 

 

 

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress