Panier Gerardix F3 to model wyprodukowany przez firmę Milo w 2012 r. Na pierwszy rzut oka siedzisko wygląda na prostą konstrukcje typową dla koszy na tak zwanym stałym słupku. Nic bardziej mylnego. Słupek daje się regulować co daje możliwość dostosowania do każdego rodzaju sylwetki. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy cenią wygodę i dbają o swój kręgosłup.
Konstrukcja wykonana została z bardzo mocnego duraluminium odpornego na korozję. Cechą charakterystyczną są tak zwane nogi o średnicy 30 mm . Owe “D 30” wprowadzono w całej rodzinie Gerardix , oraz prawie we wszystkich Panierach. W pozostałych modelach zastosowano nogi o średnicy D 25.
Co dostajemy w wyposażeniu ( packu) ?
– 3x szuflada
– 1 x kaseta 90mm
– 1 x kaseta 30mm
– Siedzenie z uchwytem do wędki, tak zwanym gniazdem do stopa
– Stolik boczny ( tacka)
– Pas do transportowania kosza
Grubość ścianki tacki to 13 mm
Jak łatwo zauważyć do kompletu nie dołożono uchwytów do tyczki czyli tak zwanych “łap”. Balkon i wspomniane “łapy” to początkowy, dodatkowy zakup, z którym musimy się liczyć od razu po zakupieniu kosza. O ile brak balkonu w standardzie można jakoś zaakceptować, to brak uchwytów do wędki w mojej ocenie zasługuje na krytykę. Kolejnym mankamentem kosza jest skóra siedziska, która jest podatna na odkształcenia. Doskonale obrazuje to zdjęcie poniżej.
Rok użytkowania “eF trójki” pokazał że moduł siedzenia ze względu na zbyt miękkie skórzane obicie nie jest niestety wykonany po mistrzowsku.
Wady wadami, ale kosz ma jednak większą ilość zalet. Pas transportowy w pierwszej ocenie również wydawał się mankamentem. Zastrzeżenie budziły choćby plastikowe karabińczyki. Obiektywnie jednak patrząc, skoro dwa czy trzy sezony pas zdołał wytrzymać ciężar kosza należy przy jego ocenie postawić duży plus. Szczególnie że nie widać na nim śladów przetarć czy uszkodzeń.
Konstrukcja kosza jest pewna, masywna , ale też nie przesadnie ciężka. Siadając na “eF Trzy” na pewno wyczujemy komfort jeśli chodzi o stabilność. Panier Gerardix F3 to po prostu niezły “klocek”. Nic się nie trzęsie, nie buja. Uchwyty do regulacji nóg są mocne i jak przystało na całą konstrukcję bardzo solidne.
Pojemność kosza to też olbrzymi atut. Oprócz 3 szuflad i kasety na zestawy, kombajn posiada dodatkową “kieszeń” na fajki , drobny osprzęt i akcesoria. Solidne zatrzaski kaset i mocno trzymające magnesy szuflad to kolejna zaleta. Miałem okazje użytkować kosze innych firm i wiem jak istotnym elementem są te niuanse, które wbrew pozorom nie są pewniakiem u konkurencji.
Design kosza jest w mojej ocenie prosty i jak na obecną ofertę niezbyt nowatorski. Nie jest to “kosmos” jaki zastosowano w “Redach” ale Gerardixy mimo prostoty wykonania wpadają po prostu w oko. Teraz kilka słów o cenie. Niecałe 1400 zł za takie siedzisko w paku to chyba rozsądna cena?! Używane Milo tego typu można dostać za mniej niż 1000 zł. W naszej ocenie jest to prawdziwa gratka dla tych, którzy nie muszą mieć “nówki” i nie chcą wydawać zbyt dużo na kosz. Kombajn z pewnością jest wart swojej ceny i posłuży latami.
Poniżej zestawienie kilku wybranych parametrów
Opis miał charakter czysto poglądowy. Podane wady i zalety są obiektywnymi spostrzeżeniami testerów.
Serdeczne dzięki dla Piotrka Krupińskiego, który użytkował kombajn cały sezon i służył obiektywnym słowem podczas konsultacji.
Tekst: Marcin Cieślak
Foto: Paweł Cieślak