Wraz z nastaniem mody na łowienie drgającą szczytówką, wędkarze zaczęli rozglądać się za pojemnikami na zanętę i pellet. Na rynku zaroiło się od wszelkiej maści mieszalników, pudełek i miękkich misek, które bez problemu mieszczą się w pierwszej lepszej, wędkarskiej torbie. Bardziej wymagającym wędkarzom pragnę przedstawić dziś, miękki pojemnik na zanętę i pellet od Winnera.
Co wyróżnia tą miękką miskę? Już na pierwszy rzut oka widać, że winnerowskie, miękkie wiadro jest bardzo pojemne. Bez problemu zmieści się ono w torbie na siatkę, a duża głębokość i szerokość zwiększy znacznie możliwość zastosowań. Większe gabaryty są bardzo przydatne, jeśli chodzi o mieszanie zanęt. O ile pellet możemy namoczyć i wymieszać w mniejszym pojemniku, to zanętę, glinę czy ziemię, wygodniej będzie rozrabiać w większym koszu. Wiedzą o tym doskonale wędkarze spławikowi, którzy tachają nad wodę często liczne kotły.
Pojemność miski ucieszy tych, co zwykli dźwigać nad wodę znaczne ilości smakołyków.
Producent zadbał też o wszelkie szczegóły. Szary, uniwersalny kolor zadowolić powinien nawet najbardziej wymagających estetów. Oprócz ciekawego wzornictwa, charakterystyczne będzie też występowanie różnych wielkości pojemników. Średnice jakie są dostępne w sklepie to 35 i 55 cm. Miski różnią się też wysokością.
Miski od Winnera są naprawdę duże.
Design powinien zadowolić nawet najbardziej wymagających.
Tak wygląda miska po złożeniu.
Miska Competition może z powodzeniem służyć także jako torba na towar w drodze na łowisko. Jeśli chcemy przenieść liczne wędkarskie klamoty, zanęty czy robactwo nad wodę, winnerowska miska przyda się na pewno. Bez problemu pomieści kilka jak nie kilkanaście kilogramów naszego wędkarskiego ekwipunku. Pomocne w dźwiganiu zanęt będą też piankowe uchwyty, o których pomyśleli projektanci. Taszcząc wędkarskie ciężary, możemy być pewni, że torba z rąk nam się nie wyślizgnie.
Piankowe rączki to bardzo przydatny detal.
Szycia są mocne i pewne.
Kolejnym atutem jest możliwość chwilowego przechowywania ryb. Nie raz zdarzało nam się bowiem, mocować się ze statywem od aparatu przed kończącą fotką. Cóż prowadzenie strony wymusza robienie zdjęć, a przecież wszyscy chcemy, aby zaraz po pamiątkowym zdjęciu ryby wracały do wody w jak najlepszej kondycji. Tu też znaleźliśmy zastosowanie dla naszego pojemnika, i zauważyliśmy walor jego pojemności. Ryby polane wodą mogą spokojnie dłuższą chwilę wykąpać się w miękkim wiadrze i tam leżakować. Po sesji możemy je śmiało uwolnić i wszystkie z pewnością pomachają na do widzenia ogonem. Warto zaznaczyć, że miękki materiał nie ma tendencji kaleczenia ryb.
Na zdjęciu po lewej: Ryby spokojnie odpoczywają przed uwolnieniem. Foto po prawej: Podczas wypuszczania, nie ma chyba wątpliwości, co do kondycji połowu.
W podsumowaniu warto napisać o cenie. Za miękką miskę o średnicy 35 cm, zapłacimy w sklepie nieco ponad 20 zł, a za 55 centymetrowy duży pojemnik niecałe 30 zł. Ekonomia jest więc widoczna gołym okiem. Z czystym sumieniem polecam ten produkt.
Tekst i foto: Marcin Cieślak
Foto: Tomek Sikorski