ZAWODY

ZIMNA WODA, TRUDNE RYBY i ŁAMANIE KONWENCJI

Dla wielu to już końcówka sezonu, a dla niektórych początek. Pogoda płata figle, bo jednego dnia wychodzimy z domu rano przy 10 stopniach, a następnego przy -2. Tydzień temu niestety trafiła się ta druga opcja, ale jeśli się już ma wolny weekend, to trzeba go wykorzystać i liczyć na to, że ryby będą jednak współpracować. Nigdy skrobanie szyb samochodu w połączeniu z wędkowaniem na method feeder, nie przyniosło u mnie nic dobrego ,ale próbujemy…

Czekałem na ten widok. Jedna wędeczka i pełna koncentracja.

Tym razem miejsce wędkowania, to znów niewielka, podłużna i bardzo głęboka glinianka. Nad wodą jestem o 6.30, wcześniej jeszcze ciemno. Jesteśmy tuż przed zmianą czasu na zimowy. Niestety już nabranie wody kubełkiem mówi wiele. Woda zdążyła się bardzo ochłodzić od mojej ostatniej wizyty. Ręce aż bolą od zimna.

Standardowy, uniwersalny towar od Professa, którego używam już drugi sezon. Salt Fishmeal –  1,5 mm pellet w kolorze czarnym, o słonym aromacie rybnym, oraz Sweet Natural – jasny, lekko brązowy pellet o naturalnym słodkim smaku.

Rozrabiam pellet, oraz odrobinę ciemnej zanęty. Staram się postępować dokładnie tak, jak w napisanym niedawno mini poradniku. Dużo towaru na takie wędkowanie nie potrzebuję i w sumie nie pamiętam już od kiedy korzystam z tych dwóch paczek. Nie kończą się niczym fikcyjna micha kaszy u zbójcerzy w Kajko i Kokoszu.

 

O tej porze roku, gdy woda jest już bardzo zimna, ryby w takich łowiskach są trudne do zlokalizowania, bo zaczynają się grupować w stada. Nie jest tak, że gdziekolwiek zarzucimy, to zbudujmy łowisko, w które ryby wejdą na bank. W tym przypadku w sukurs przyszło bezchmurne niebo i ostre wstające słońce, które pozwoliło mi domniemywać, że z tak zimnej wody, ryby wyjdą na płytsze części zbiornika.

Minimalizm. To w methodzie lubię najbardziej.

Ryby weszły w łowisko od razu. Niestety duża ilość zanęty w miksie sprawiła, że waftersy w wersji mini były dobrą przynętą, na które najszybciej reagowały…płotki. Potężne nerwowe brania dały to myślenia, że to niestety nie, karasie czy karpie, na które nieśmiało liczyłem tego dnia. Trafił się tez niewielki leszczyk.

Z racji tego, że na wędkowanie zaplanowałem 3-4 godzinki, nie chciałem czekać aż się wszystko samo rozkręci i postanowiłem odpuścić stosowanie zanęty i w podajnik zacząłem pakować sam pellet, a na bagnet trafił większy wafters Profess Kokon.

Poniżej akurat w kolorze różowym, o aromacie CSL kukurydza.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Ostrożna taktyka z dużym udziałem zanęty w podajniku nie sprawdziła się, a większe rybki, ewidentnie zbierają białko przed zimą i zatrzymują się w treściwym towarze, mimo bardzo zimnej wody. W łowisko jako pierwsze weszły japońce.

Ryby nie były jednak w szale żerowania jak wtedy, gdy woda ciepła, brania były bardzo delikatne i trzeba było w dużym skupieniu obserwować szczytówki, aby nie przegapić delikatnych pociągnięć. Widać było jednak, że biorą rybki średnie, bo skubnięcia były wolniejsze i mniej nerwowe. W końcu w łowisku pojawił się też karpik. Pierwszy, niewielki, typowo zarybieniowy,  ale i tak cieszy z tak zimnej wody.

To na szczęście nie był ostatni karpik tego dnia. Dołowiłem jeszcze trzy karasie srebrzyste w różnych rozmiarach.  W sezonie często schodzę z wody z kilkunastoma, lub kilkudziesięcioma karasiami, złowionymi w tym akwenie. Tym razem kilka sztuk cieszyło i to mocno.

To było bardzo dobre wędkowanie. Cieszy szybkie przełamanie taktyki, którego dokonałem już na początku, gdy w łowisku ewidentnie królowała drobnica znęcona smugą zanęty. Być może gdybym trwał w bezpiecznej taktyce, do końca zmagałbym się z szarpanymi braniami płotek, krąpasów i małych leszczyków. Tym razem odważniejsze podanie towaru, poskutkowało pojawieniem się konkretnych rybek. Na koniec nagroda. Piękny grubasek, może nie okazowy, ale kilka kilogramów karpia pojawiło się na macie:)

Piękny zaokrąglony brzuszek świadczy o tym, że ten karp nie głoduje przed zimą:))

Więcej z tego wędkowania zobaczycie niebawem  na kanale YT Marcina Cieślaka. Zrobiliśmy sobie mały pojedynek, kto złowi większą rybę. Warto zajrzeć na kanał, obejrzeć, polubić i dać suba.

Będzie tam sporo dobra. https://www.youtube.com/@MarcinCieslakPW

tekst i foto: Tomek Sikorski

A jeśli macie jakieś pytania do mnie, to zapraszam do kontaktu poprzez profile fb:  Tomek Sikorski Wędkarstwo

 

 

 

 

 

 

 

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress