Do zmagań w drugiej odsłonie Pucharu Strony ”Mazowsze Wędkuje” stanęło 29 zawodników. Kilku łowiących na kanale odpuściło walkę z karpiami. Pojawili się za to inni, którzy nie łowili podczas pierwszej części rozgrywek. Status quo zostało zatem zachowane, a w sumie w całym cyklu wzięło udział 41 wędkarzy.
Na miejscu byliśmy przed 6 rano. Bramy łowiska były jeszcze zamknięte, co nie przeszkodziło jednak w przygotowaniach. Koledzy z Team Pruszków, z którymi miałem przyjemność dotrzeć na miejsce, ostro wzięli się do roboty.
Po otwarciu bram ruszyliśmy zobaczyć zbiornik. Przywitał nas całkiem niezły widok i… miliony komarów.
Zawodnicy powoli przenosili swoje graty bliżej łowiska. Ilość sprzętu, przyprawiła by z pewnością o zazdrość każdego właściciela co mniejszego sklepu wędkarskiego;)
Podczas losowania, większość marzyła o niskich numerach. Kilku z nas miało pecha i podczas drogi na stanowiska z wysokimi numerami zapadły decyzje o zakupie systemów jezdnych.
Ja wylosowałem stanowisko nr 24.
Okazało się, że będę miał się od kogo uczyć. Z mojej prawej strony łowił aktualny Mistrz Okręgu Mazowieckiego, Marcin Kostera.
Z lewej Paweł Łukasik, ale o tym później…
Wszyscy wędkarze szybko rozłożyli swój sprzęt.
Był czas na przejście po stanowiskach i zrobieniu kilku fotek.
Krzysztof Opłocki
Organizator zawodów, Damian Furmańczyk nie ustrzegł się pecha i zanim zaczął łowić połamał podbierak.
Jeden z faworytów do końcowego zwycięstwa w zawodach Mateusz Łapacz.
Sygnał „można łowić „ padł punktualnie o 8,30 i w tym momencie 99 procent zawodników wyjechało tyczkami. Ten 1 brakujący procent to oczywiście Ja, który tej tyczki nie posiada, ale kto wie. Póki co, nie narzekam. Udało mi się ściągnąć rybę w łowisko. Jednak na początku popełniłem błąd w postaci łowienia na styku. Brania były niewidoczne, dopiero położenie przyponu na dnie pozwoliło mi zaciąć pierwsze ryby. Niestety nie wszystko zacięte oznacza wyholowane. Czarę goryczy przechyliła ryba która z podbieraka zamiast do siatki trafiła do wody. Kilka ryb w siatce pływało i to najważniejsze.Niektórzy łowili mało. Inni w ogóle na początku, by później pokazać prawdziwy koncert. Łowiący z mojej lewej strony Paweł Łukasik, na początku bez ryby mówił w końcu i my zaczniemy łowić .! Chwilę później łowił jednego karpia za drugim, kończąc z 17 na koncie.
Pięknie w sektorze B łowili również Krzysztof Skowroński i Paweł Stefaniak, osiągając wyniki ponad 20 kilo. W sektorze A granicę 20 kilogramów przekroczył tylko Krzysztof Brzozowski.
Do siatek głównie trafiały karpie o wadze 1,5 – 3 kg.
Najważniejszy był pojedynek Mateuszów, czyli ”jedynek” z Kanału Żerańskiego, którzy walczyli o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. W bezpośrednim starciu znakomitych juniorów wygrał Mateusz Łapacz zdobywając sektorową 4 i wyprzedzając 5 w sektorze Mateusza Turka o 300 gram(!)co przy wynikach w okolicach 18 tyś, można nazwać przysłowiowym „O włos”. Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej wywalczył Grzegorz Tandecki, ratując tym samym honor seniorów:)
Mateusz Łapacz zainkasował bon na 1000 zł ufundowany przez firmę „Górek–gliny.pl”
Poniżej pierwsza 6 z Halinowa.
1. Paweł Łukasik – B1 – 29080
2. Krzysztof Brzozowski – A1- 24090
3. Krzysztof Skowroński- B2- 22550
4. Grzegorz Tandecki- A2- 17730
5. Paweł Stefaniak – B3 -20420
6. Zbigniew Płoński- A3- 15050
I pierwsza 3 w generalce
1. Mateusz Łapacz (5) -30440
2. Mateusz Turek (6) -30550
3. Grzegorz Tandecki (6)- 28395
Łącznie złowiliśmy 318,870 kg ryb !
Gratulacje Panowie! Gratulacje i podziękowania także dla Damiana Furmańczyka za zorganizowanie super imprezy.
Tomek ”sircula” Sikorski