Dlaczego akurat wędkarstwo wyczynowe? Skąd takie zamiłowanie do tego rodzaju wędkarstwa?
Moje wędkarstwo zaczęło się gdy miałem 12 lat. W domu nikt nie wędkował, ale mi się to zawsze podobało. Na pierwsze ryby chodziłem z moim najlepszym kolegą Damianem nad stawy w miejscowości Rejowiec, gdzie mieszkał mój dziadek i gdzie spędzałem wakacje. Wtedy to nie było wędkarstwo zawodnicze. 🙂 Łowiliśmy na spławik. Tajną bronią było ciasto z kaszy manny, żółte z cukrem waniliowym. Brały ogromne ilości karasi srebrzystych, które nazywaliśmy „japońce”.
Miałem jakieś 16 lat jak kupiłem pierwszą odległościówkę. Postarałem się też o wiadro 17l, sito, procę do zanęty, wagglery. Na lokalne warunki i z punktu widzenia „sprężynowców” była to spora innowacja. Wtedy też zdarzyło mi się niekiedy trochę wagarować. Oczywiście w miarę rozsądku.( hihihi)
Wolny czas spędzałem w znacznej części w sklepie wędkarskim. Tam sprzedawcami byli moi serdeczni koledzy i nauczyciele, świetni zawodnicy chełmscy Andrzej Suprewicz i Tomek Trześniewski. To oni namówili mnie na pierwsze starty.
I wciągnąłęś się na dobre?
Pojechałem z nimi na ryby z ich sprzętem, zobaczyłem jak to wygląda. Spodobało mi się. Po jakimś czasie kupiłem tyczkę Jaxon Vip. 13m. W pierwszym roku moich startów taki był limit długości dla juniora. Pierwsze zawody (MK) startowałem na pożyczonym koszu. Wygrałem 🙂
i trzeba było jechać na MO. Znów część sprzętu miałem pożyczonego. Też wygrałem 🙂
i pojechałem na MP do Wrocławia rozgrywane na Karłowicach. To był pierwszy rok z tyczką. Trzeba przyznać zachęcający. Aczkolwiek na MP nie poszło 🙂 trudno żeby poszło. Łowiłem na takiej wodzie pierwszy raz. Koszmarne głębokości, długie topy, delikatne zestawy. Arek Pawlak blokował mnie z jednej strony… W I turze wylosowałem jakoś od końca i udało mi się złowić trochę uklejek. Generalnie nie brało i wyszedłem chyba 14, ale w II turze łowiłem na środku. Nie umiałem zupełnie dobrać się do białej ryby. Byłem chyba 35 i spadłem na sam środek stawki. 25 na 50 (jakoś tak)
A jaki sprzęt posiadasz obecnie – pytam o kosz i tyczkę? Czym łowisz teraz?
Mam teraz mavera M57 z kompletem topów oraz do zadań rzecznych Mavera G27. Tą drugą wędkę właśnie zmieniam na Renegade, bo grube rury ma wymienne z M57, co jest ważne w razie uszkodzenia, bo można podmienić.
Kosz na jakim łowię to Rive ST.
No dobrze , a powiedz w takim razie jak to się zaczęło ze stroną matchfising ? Skąd pomysł?
Pomysł pojawił się właściwie sam. Uważam, ze należy dzielić się wiedzą. Wiem jak ja miałem trudno, pomimo dwóch kolegów, którzy teoretycznie mi pomagali. Pamiętam jak ciężko było czasem od nich wyciągnąć niektóre informacje. Początkujący często obija się od ściany do ściany. Szuka po omacku. Tymczasem większość elementów układanki to sprawy banalne. Do tej pory mam kolegów, którzy zbywają innych. Pamiętam taką sytuacje gdy jeden znajomy nie chciał wyprowadzić innego z błędu łowienia spławikiem 5 gram na bata, przy płotkach w wodzie stojącej. Denerwuje mnie taka arogancja.
Ja też nie mówię zupełnie wszystkiego. Mam kilka spraw o których wolałbym milczeć, ale większością się chętnie dzielę. Oczywiście mój poziom też pozostawia wiele do życzenia i żadną wyrocznią nie jestem, ale ile mogę to zawsze pomogę.
Poza tym na to co robię ma wpływ to że ja wierzę w ludzi. Jak się dzielę czymś co sprawdziłem nad wodą to zakładam, że będą tacy co podzielą się ze mną.
Stąd moje zaangażowanie na starym forum u Tomka Horemskiego, potem na wyczyn.fora, a teraz w projekcie Matchfishing.pl
W ogóle to założenie portalu nie było łatwą decyzją. Wiele osób nam zarzucało, że to destrukcyjne dla wyczyn.fora. Jednak teraz sami sobie jesteśmy sterem, żeglarzem i okrętem. Możemy się rozwijać w sposób w zasadzie ograniczony tylko wolnym czasem i wyobraźnią. Na wyczynie tak się nie dało.
Założenie portalu od strony administracyjnej to nie taka prosta sprawa. Trzeba na to masę czasu, trochę środków, pomysł, kontakty… Na początku działaliśmy we czterech i zawsze było nas za mało. Mamy trochę współpracowników ”z doskoku” ale to wszystko mało na profesjonalną redakcję. Aczkolwiek progres jest i to cieszy. 🙂 Tak czy inaczej mamy wizję na przyszłość i do niej dążymy. Chcemy być coraz lepsi i chyba się trochę udaje.
A jaka to dokładnie wizja? Powiedz też co do tej pory sprawia najwięcej problemów – znalezienie sponsorów, reklamodawców, użytkownicy?
Chcemy być internetowym centrum wyczynowym. Chcielibyśmy mieć taką markę, żeby być rozpoznawalnymi przez wszystkich zawodników. Chcemy publikować więcej i częściej, relacjonować ważne zawody w Polsce (marzy nam się on line 😉 ). Do tego wszystkiego potrzeba więcej ludzi i niestety, parę złotych. Portal zjada masę czasu, który normalnie poświęca się rodzinie, pasjom czy pracy.
Główne problemy to:
1. wolny czas – zawsze go brakuje
2. sponsorzy i reklamodawcy (portal jak dotąd zjadł środki za jakie można byłoby kupić tyczkę)
3. współpracownicy/autorzy. Trudno namówić kogoś do współpracy tak, żeby materiał był profesjonalny. Zwykle doświadczeni zawodnicy mają masę zajęć i cierpią na przypadłość z pkt.1.
Pierwszy problem nie wymaga komentarza, drugi i trzeci się ze sobą wiążą. Portal na razie jeszcze nie ma wyrobionej trwałej opinii. My robimy co możemy, ale markę wyrabia się długo. Rozwijamy się szybko, ale potencjalni reklamodawcy oraz znane osobistości muszą w nas uwierzyć, żeby uznać że inwestycja w nas będzie dla nich opłacalna. Pierwsi inwestują parę złotych na reklamę drudzy czas na napisanie tekstu, który de facto ich promuje.
Wszystkich lubiących wyczynowe łowienie i zawody wędkarskie zapraszam więc na stronę www.matchfishing.pl Chciałbym teraz wrócić do Twojej osoby , mianowicie pochwal się nam jakie są Twoje największe osiągnięcia wędkarskie? mam tu na myśli starty w zawodach
Osiągnięcia?
W porównaniu ze znanymi zawodnikami to ja jestem mały misio.:) Trochę mi jeszcze umiejętności i wiedzy brakuje. Ale cały czas nad sobą pracuję i mam nadzieję, ze kiedyś będę miał okazję walczyć z najlepszymi o najwyższe laury.
Dla mnie największe znaczenie mają:
2x MO Juniorów Chełm (2001, 2003)
dwukrotny udział w MP i w GPP (było to jeszcze przed reformą)
15 na MP Juniorów w Gdańsku 2003 (7 i 10 w sektorze)
12 (miesce podaję „z głowy”) na GPP w Olsztynie 2003 (kan. Mioduński)
W tamtym roku byłem w klasyfikacji wędkarza roku dosyć wysoko, bo 24, pomimo startu tylko w dwóch z pięciu imprez.
Potem w Seniorach było trudniej, ale:
2 m-ce na MO Chełm Seniorów 2007, zabrakło 30 dag
Pierwsze miejsce w klasyfikacji Wędkarza Roku 2007 w Chełmie
Pierwsze miejsce w cyklu trzyturowym: Spławikowy Puchar Ziemi Lubelskiej 2008
po przenosinach do Krakowa:
2 m-ce w MO Kraków 2010, uciekł mi leszcz z podbieraka na wagę zwycięstwa
jedynka sektorowa na zawodach Maver Cup na Porębie
Mimo wszystko i tak jest już czym się chwalić. 🙂 A powiedz Tomku jakie plany co do startów w zawodach w 2011??
Będę łowić w okręgu Kraków. Poza tym na pewno wystartuje w zawodach tzw komercyjnych. Chyba nie będzie imprez Mavera w tym roku, a przynajmniej nie seria.
Pewnie Colmic. Zwłaszcza że wstępny terminarz bardzo mi odpowiada. Mam chęć wystartować na Rogach, w Opolu, w świętokrzyskim, poza tym Podlesie Dębowe jest dość blisko. No i do tego pewnie Dratów, przy okazji odwiedzin rodzinnych stron.
Rok zapowiada się więc bardzo sportowo:) Na koniec zapytam o poradę dla najmłodszych. Co radziłbyś tym którzy dopiero uczą się łowić wyczynowo?
Niech się nie zrażają.
Znam młodych ludzi, którzy w obliczu problemów ze sprzętem, dojazdem, brakiem trenera rezygnują.
Do startów w zawodach wcale nie trzeba sprzętu za 15 tysięcy. Można skompletować podstawowe akcesoria za cenę roweru. Wiedza , przynajmniej ta podstawowa też jest już łatwiej dostępna niż 10 lat temu. W sieci jest masa filmów, strony fora i choćby portal matchfishing.pl.
Najważniejszy jest upór.
Jeśli kochacie wędkarstwo to róbcie co w Waszej mocy żeby je uprawiać. Satysfakcja gwarantowana. Zwłaszcza gdy wygra się z kimś kto siedzi na rivie i łowi flagowym maverem 😛
Dziękuje za wywiad i życzę sukcesów związanych z rozwojem waszego forum i zawodami wędkarskimi
Również dziękuje
Rozmawiał Marcin Cieślak