Niedziela w dniu zawodów przywitała nas niską temperaturą i chłodem, który odczuwał chyba każdy kto przyjechał w celu wzięcia udziału w imprezie. Na starcie zjawiło się 24 zawodników. Dokładnie o 8.55 rozbrzmiał pierwszy sygnał obwieszczający nęcenie. Punktualnie o 9.00 wolno było łowić. Większość zawodników postawiła na bat lub tyczkę. Zaczęło się intensywne szukanie ryby.
Ryba brała chimerycznie , niektórzy nie mieli w łowisku jej wcale. Inni łowili co wstaw, choć silny i momentami porywisty wiatr strasznie utrudniał łowienie. Dominującymi rybami były płotki i drobne krąpie, które brały na bardzo delikatne zestawy. Wyjątkiem były drobniutkie kilkucentymetrowe wzdręgi, które opanowały kilka stanowisk i tam były regularnie odławiane. Takimi rybami trudno jest jednak osiągnąć przyzwoity wynik. Tylko Mariusz Wojarnik odławiając takie mikro ryby zdołał zbudować wynik który dał mu miejsce w pierwszej 10. Tego dnia w ogóle nie brała ukleja i w sumie złowiono jej bardzo mało.
Tradycyjnie najlepszy okazał się brzeg od strony glinianki „Krzaki” gdzie osiągano wyniki grubo ponad 3500 pkt. Najsłabiej wypadł brzeg od strony „kąpieliska” i „siatki” gdzie tylko jeden z zawodników Stanisław Bladowski osiągnął wynik ponad 3500 pkt.
Poniżej Stanisław Bladowski na stanowisku
Reszta zawodników z tych „sektorów” miała problem z osiągnięciem wyniku choćby 3000 pkt. Nie odnotowano żadnych złowionych bonusów, które na poprzednich zawodach były przyłowem. Niektórzy jednak spinali okazy lub zrywali przypony na rybach które już dawno osiągnęły przysłowiowy wymiar.
Po czterech godzinach zakończyliśmy łowienie.
Zawody wygrał Marcin Januchowski osiągając wynik 4980 pkt .
Drugi był Michał Tobiasz z wynikiem 4250 pkt,
a trzeci Michał Godlewski z wynikiem 3660 pkt.
Poniżej wyniki pierwszej dziesiątki:
i sylwetki niektórych zawodników
Łukasz Gierach
Sylweter Wojacik
Tomasz Sikorski.
Piotr Leleniak
Poniżej nagrodzeni i zwycięska trójka.
Na koniec warto podziękować organizatorom za całą logistykę i ufundowanie pamiątkowych pucharów. Oby więcej takich imprez….
Tekst i foto: Marcin Cieślak