ZAWODY

GRUNT ŻEBY RYBY BRAŁY…

Nie jestem zwolennikiem komercji, ale ostatnie falowe wręcz uporczywe połowy drobnicy sprawiły że zapragnęliśmy z Pawłem połowić czegokolwiek co można nazwać rybami. Z reguły o tej porze roku powinniśmy siedzieć na jednej z narwiańskich ostróg albo na wiślanym szybkim nurcie jednak w tym roku sytuacja jest zgoła inna. Wszystko przez podwyższony stan wód, który uniemożliwia tyczkowania na rzece.
Dlatego też wybraliśmy się do Brwinowa na łowisko komercyjne o nazwie Wodne Ranczo.

P8060233

Ranczo jak ranczo, komercja jak komercja, burdel jak burdel, grunt żeby ryby brały. No właśnie żeby brały…
Na łowisko przybyliśmy jakoś rano. Ku naszemu zdziwieniu spora część stanowisk była już zajęta. Stanowiska jakie wytypowaliśmy były losowe.

P8060234

Na takiej wodzie nie powinno być przecież różnicy, finezji itd. Dobrze przygotowana mieszanka powinna nam przynieść efekt w postaci większych ryb.
Do kotła trafiły gliny Górka, kilogram spożywki i duża ilość mięsa, około 200 ml mrożonej pinki, 100 ml żywej i kukurydza. Niedługo potem pod matcha powędrowały kule z zanętą.

P8060236

W oczekiwaniu na branie rozglądaliśmy się po łowisku obserwując kto i ile łowi. Tego dnia jednak nikt nic nie łowił. Czy w tej wodzie są w ogóle ryby? Nagle spławik na wędce Pawła ożył. Jest branie, jest pierwsza ryba. To leszcz! A właściwie coś co przypomina leszcza z anoreksją.

P8060237

Zaraz potem Paweł doławia kolejnego. A ja ? Ja łowię, mam brania i nie marnuje okazji. Scenariusz wygląda tak samo. Branie, zacięcie, ryba. No właśnie ryba to za dużo powiedziane. Otóż moje łowienie tego dnia przypomniało „mordęgę”. Wszystko przez kapryśne małe wzdręgi które opanowały łowisko. Selektywna przynęta też nie zrobiła wrażenia. Dwa ziarna kukurydzy czy gruby czerwony robak jest ciągany w te i na zat. Zestaw przegruntowany, haczyk 10 potem numer 8, co z tego. Wzdręga i wzdręga i wzdręga. Porażka!
U Pawła jest jednak nieco lepiej, ponieważ wzdręg łowi mało i ma leszcze, które już trochę przypominają ryby.

P8060245

P8060239

P8060240

P8060242

Potem na czerwonego trafia także lina.

P8060238

Na koniec znowu odławia leszcza.

P8060241

Tak właśnie wyglądał ten komercyjny dzień. Tego dnia łowił tylko Paweł i jakiś stały bywalec tej wody który trafił dwa złote karasie.

P8060243

Do następnego..

P8060246

Tekst i foto: Marcin Cieślak

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress