Tydzień przed zbliżającymi się zawodami umówiłem się z Pawłem na popołudniowy trening. Miejscem naszego treningu była glinianka „ Nowa”. Na uwadze mieliśmy wyniki jakie padały podczas czterogodzinnej „batalii” rozegranej podczas zawodów Strefy Zachodniej, które również odbyły się na tej wodzie. Podczas 4 godzin zmagań do zwycięstwa wystarczał wynik w granicach 3500 gram. Głównymi poławianymi rybami, które pozwoliły osiągnąć taki wynik były duże ukleje w granicach 30 gram. Nasz trening postanowiliśmy skrócić o godzinę. Chcieliśmy sprawdzić ile da się złowić podczas 3 godzin wędkowania. Nastawieni byliśmy na ukleje z przeskokami na bat.
Paweł przygotował mieszankę pod bata opartą na Sensasie z dodatkami pieczywa fluo i piernikiem. Ja również postawiłem na Sensasa, ale z dodatkami wanilii. Z myślą o uklejach Paweł przygotował zanętę Trabucco Ultimate Specjal z glinką rozpraszającą. Ja postawiłem na uklejową zanętę Gutkiewicza o silnym zapachu cytrynowym! Tą mieszankę również wzbogaciłem glinką rozpraszającą. Tego dnia nie używaliśmy jokersa!
O 16. 20 byliśmy gotowi. Zanęciliśmy i po 5 minutach zaczęliśmy łowić.
Poniżej nasze stanowiska
Paweł szukał od razu uklejek. Ale ta ryba tego dnia w ogóle nie brała. Nie pomagało „latanie” gruntem czy zmienianie kolorów haczyków. W smugę w ogóle nie chciała wejść ukleja i koniec. W sumie Paweł złowił może 10 tych ryb i to przy naprawdę dużym wysiłku. Ja siedziałem kilka stanowisk dalej – od razu postawiłem na bat. Łowisko opanowały małe krąpiki, ale co najważniejszy były i brały. Przeskakiwałem na wędki uklejowe ale ukleja tego dnia naprawdę była bardzo ciężka do złapania. W rezultacie wydłubałem góra kilka sztuk.
Pozostały nam tylko baty i regularne odławianie krąpia. Zaznaczę, że tego dnia nie braliśmy w ogóle tyczek. Niemal przez cały czas mieliśmy krąpie w łowisku. Ryby były jednak małe, co wróżyło małe wyniki wagowe. Odławialiśmy rybki ważące w granicach 10 – 20 gram. Nie pomagało stawianie zestawów na dnie. Natomiast w toni i pół metra nad dnem roiło się od mikro wzdręg, ale umówiliśmy się że tych ryb w ogóle tego dnia nie liczymy.
Po 3 godzinach nadszedł czas na podsumowanie wyników.
Paweł złowił 1710 gram . Jego wynik okrasiło kilka płotek.
i wyniki
Ja miałem równo 2010 gram. U mnie płotek było mniej, a niemal wszystkie ryby stanowiły malutkie krąpiki, które w ostatnią godzinę brały co wstaw.
Przy takiej małej wadze poławianych ryb 300 gram różnicy daje 15 – 30 ryb więcej! Pełni przemyśleń wróciliśmy do domu. Czy na zawodach ukleje będą brały? A może warto poszukać płoci z tyczki, które mają dużą większą wagę niż mikro krąpiczki z „Nowej”?
Na te i inne pytania poznamy odpowiedzi już za tydzień.
Połamania…
Tekst i foto: Marcin Cieślak