Drugie tegoroczne zawody z cyklu Grand Prix Okręgu Mazowieckiego skierowały wędkarską karawanę do miejscowości Wykrot koło Myszyńca. Pomimo tego, że łowisko znajduje się daleko od serca Mazowsza, to na listach startowych pojawiło się ponad 200 osób.
Niespełna 200 kilometrów drogi szybko minęło na rozmowach o taktyce, proporcjach i technicznych zawiłościach połowu, przede wszystkim płoci. To właśnie ona, czerwonooka piękność jest głównym celem wędkarzy podczas zawodów tu rozgrywanych. Zalew przywitał nas stoickim spokojem, ale większość wiedziała, że to tylko cisza przed przysłowiową burzą. Gdy tylko wiatr rozhula się na dobre, to na wodzie zobaczymy niemal morskie fale. Przy dnie natomiast naszą zanętę z pewnością wzburzy wsteczny prąd. Ot taka specyfika łowienia na rozległych zalewach.
To moja trzecia wizyta w tym miejscu, a poprzednich do udanych z pewnością nie zaliczyłem. Pomimo tego, że na płytkich zalewach radze sobie nieźle, to ten akwen jest dla mnie prawdziwą zagadką. Brak czasu na trening nie pozwala poznać tego łowiska na tyle, aby powalczyć o dobrą pozycję. Czy tym razem będzie lepiej?!
Michał , Mariusz i Ja.
Koło PZW nr 9 w Błoniu reprezentują aż dwie drużyny, a w każdych zawodach okręgowych startują także wędkarze indywidualnie. Choć od początku sezonu wyniki mamy niespecjalne to z pewnością jesteśmy widoczni i dobrze się bawimy, a przede wszystkim przecież właśnie o to chodzi. Prawdziwa promocja wędkarstwa! Ma to przełożenie na zawody kołowe, w których bierze udział ok. 45 osób, czyli więcej niż w niejednym polskim okręgu. Z pewnością gdy się dotrzemy wyniki także znacznie się poprawią. ………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
Dziwnym trafem los rzucił mnie kolejny raz do sektora B, gdzie znajdują się dwa drażliwe miejsca. To fragment głębi na początku, w którym nigdy nie wiadomo czego się spodziewać( poza setką niewymiarowych okoni jeśli źle podamy towar!). Drugie miejsce to jak mawiają bardziej doświadczeni „plaża”, na której postawiona jest granica między sektorami B i C. Tam trzeba się liczyć z obowiązkowymi jazgarzami i często niczym więcej!
Po losowaniu miejsc okazało się, że obaj z Michałem Kierzkowskim, kolegą z drugiej błońskiej drużyny wylosowaliśmy pierwszy podsektor oraz pierwszą opcje z powyższych zagrożeń, czyli ponad 2,5 metra wody” pod kilem”. Mało tego zasiedliśmy dokładnie obok siebie na stanowiskach 8 i 9! Zapowiadał się więc iście bratobójczy pojedynek.
Oprócz nas w podsektorze śmietanka okręgowa, a nazwiska Niewiadomski, Jadwiszczak czy Fabisiak, znane są każdemu miłośnikowi sportowego spławika.
Artur Niewiadomski, jeden z faworytów
Jeśli wygrywać to z najlepszymi, mówi pewne powiedzenie i trudno się z tym nie zgodzić. Z kolei jeden z moich kolegów po kiju często mówi o tym, że przegrać z dobrymi to nie wstyd. Nieco uprzedzając więc fakty. Zdecydowanie to drugie właśnie będzie pasowało bardziej do mojej opowieści;)
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Początek „wykrotowego” szaleństwa to oczywiście taniec z kosą! Samodzielne wycinanie sobie roślinności to już taki tutejszy rytuał. Za każdym razem to samo. Na szczęście regulamin w tym przypadku jest nieco mniej restrykcyjny i zawodnicy od razu mogą przystąpić do czyszczenia stanowisk.
W tym roku jestem trochę po za rytmem wędkarskiego sezonu, obciążony masą obowiązków, zapomniałem o domoczeniu i doklejeniu towaru! Przypomniałem sobie o tym w chwili, gdy rozlegał się sygnał wejścia na stanowiska, a wiadomo, że oznacza on zakaz domaczania już czegokolwiek! Pierwszy ważny i szkolny błąd kosztował mnie prawdopodobnie brak dużych płoci w łowisku. Trudno się mówi. Spróbujemy poprawić w trakcie.
Początek nie był zły. Coś łowiłem. Wielkość ryb nie była zadowalająca, ale utrzymując tempo można uciułać do 3 kilogramów nawet taką drobnicą. Sąsiedzi jednak łowili większe płocie sięgając, co chwila po podbierak. Pomyślałem, że tak punktując wiele nie zdziałam, więc zacząłem kombinować! Poszło wszystko niestety nie w tą stronę, co chciałem, bo pojawiły się małe przestoje, a ryby wciąż były w rozmiarze mikro. Zmiany zestawów, głębokości łowienia i rozstawu obciążenia nie specjalnie przynosiły efekty. Przerzuciłem się nawet na wcześniej nęconego „skrótu”, bo spod trawy łowiłem ryby podobnej wielkości, co z pełnej tyczki. Nadal jednak kombinowałem. Plus był taki, że przynajmniej z okoniami na wykrocie potrafię sobie już poradzić. Dodatkowo zgodnie z przewidywaniami na zalewie pojawiła się już falka.
Później było znacznie gorzej i zawodnicy musieli koncentrować się nie tylko na tym, co dzieje się w ich łowisku, ale także uważać czy za plecami ich warta kilka tysięcy wędka nie spada właśnie z rolek. Sposób na regularne łowienie płotek znalazłem dopiero pół godziny przed końcem rywalizacji. Było już jednak za późno i z Wykrotu kolejny raz wracałem na tarczy z mizernym wynikiem i 15 punktami sektorowymi. Tym razem jednak z większą świadomością popełnionych błędów i wypaczeń:). Michał wyprzedził mnie o jedno oczko i dołożył drugiemu teamowi 14 pkt. Obaj nie mieliśmy, więc powodów do zadowolenia.
Rywalizację w naszej strefie wygrał świetnie łowiący Artur Niewiadomski, który bezsprzecznie jest jednym z murowanych kandydatów do zdobycia tytułu Mistrza Okręgu Mazowieckiego. Wynik 4490 pkt zawodnik drużyny z Wyszkowa zbudował głównie płocią.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Pomimo ciężkich warunków, Paweł Kotlarski przez niemal całą turę łowił skutecznie odległościówką. Od tego sezonu wraz z Agnieszką Kotlarską(żoną 🙂 ), reprezentują Koło nr 1 Warszawa Śródmieście.
Ponad 3 tys. punktów z match’a dało Pawłowi 7 miejsce w podsektorze
Swoje umiejętności wędkarskie miał możliwość potwierdzić łowiący na otwierającym stanowisku Wojciech Stępkowski, którego łupem padł leszcz o wadze 2,79 kg!!!
Takie ryby nie często trafiają się podczas zawodów.
Reszta naszej ekipy łowiła także ze zmiennym szczęściem. W sektorze C nieźle wypadł Paweł Kowalski zajmując 9 pozycję z wynikiem 2395 pkt.
W tym samym podsektorze łowił Tomasz Urbański, który podobnie jak ja, nie może znaleźć sposobu na Wykrot! Tomasz dopisał do swojego dorobku 19 pkt.
Zdecydowanie lepiej wypadli panowie w strefie oznaczonej literą D. Paweł Sobolewski startujący tym razem indywidualnie otarł się o sektorowe pudło. Ostatecznie z ładnym wynikiem 5640 gram zawodnik wywalczył 4 punkty i był to tego dnia najlepszy rezultat wśród naszych seniorów. Trzy oczka niżej uplasował się Marek Stachurski, zajmując w 7 miejsce z wynikiem 3355 gram.
Obie nasze kobiety trafiły do tego samego podsektora i tak jak w przypadku moim i Michała musiały siłą rzeczy zabierać sobie punkty. Agnieszka Owczarczuk wywalczyła 5 miejsce.
Jedną pozycję niżej zdobywając 6 „sektorówek”, uplasowała się Magda Jasińska.
Mateusz Łapacz i Mateusz Bobowski w kategorii U23 również musieli walczyć ze sobą bezpośrednio o punkty. Lepszy o 235 gram okazał się ten pierwszy, odsypiający trochę zakończenie szkoły, które miał dzień wcześniej. 🙂 Łupem obu Mateuszów padło 7 i 8 pkt.
W kategorii U 18 walczył Mateusz Wojacik, który z wynikiem 1835 zajął 10 miejsce. Dużo lepiej zaprezentował się Jakub Pamięta, który w swoim podsektorze wywalczył 3 pkt i jako jeden z nielicznych z naszej drużyny tego dnia wracał do domu z symbolicznym trofeum.
Na deser kilka słów o występie naszych najmłodszych zawodników. Nie zawiódł oczywiście ubiegłoroczny Wicemistrz Świata Kadetów w drużynie. Bartosz Krzyżak wygrał swój podsektor z wynikiem 4315 punktów.
Bardzo dzielnie w tej kategorii walczyli także Zuzia Użlis i Mikołaj Greń. Brawa dla naszych najmłodszych zawodników, bo warunki nie były lekkie, momentami bardzo mocno wiało, a utrzymanie tyczki w ręku sprawiało trudność nawet seniorom.
Hol zakończony skutecznym lądowaniem ryby w podbieraku
Po prostym, ale smacznym posiłku przyszła pora na dekorację najlepszych. Trzeba przyznać, że miejsce dekoracji wybrano szczęśliwie, a cała oprawa, flagi i banery robią dobre wrażenie. Jest kolorowo i efektownie, czyli tak jak powinno być na zawodach sportowych. Szczególnie, gdy sobie przypomnę ubiegłoroczne Mistrzostwa Polski z zardzewiałą bramką i traktorem w tle. Można? ……………………………………………………………………………………………………..
Zdobycze indywidualne naszych zawodników:
Bartosz Krzyżak(U 14) 1 sektorowa i 2 miejsce w generalce.
Kuba Pamięta 3 miejsce w sektorze i 6 w generalce w kategorii U 18.
Całe zawody z doskonałym wynikiem 7650 gram!!! wygrał Andrzej Giluk reprezentujący Koło PZW nr 16 z Otwocka.
Zwycięzcom gratulujemy. Pełne wyniki zawodów dostępne są pod linkiem:
http://ompzw.pl/modulesData/files/3799_ii_splawikowe_wykrot_25_04_15_3nvsjc2k.pdf
Tekst i foto :Tomek Sikorski
Foto: Marek Kwak.
Dzięki Marek za zdjęcia.