Nie wędkuję na lodzie, więc czas, gdy pomrozi staram się wykorzystać na prace związane z porządkowaniem sprzętu, wiązaniem zestawów i przeglądem mojego arsenału przynęt, zanęt i ogólnie rzecz biorąc towaru. Z racji tego, że ostatnio najwięcej wędkuję methodą, a pellety i waftersy do najtańszych nie należą, postanowiłem zadbać w pierwszej kolejności właśnie o nie.
Słoiczek waftersów kosztuje obecnie od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Wędkując bardzo często method feederem prywatnie i podczas zawodów w różnych miejscach nazbiera nam się tego towaru cała torba. To oczywiste, że nie zużywamy całych słoików w jeden sezon. No chyba, że wędkujemy na jednym łowisku, gdzie używamy 2-3 killerów i wtedy sprawy nie ma. W innym wypadku, jeśli mamy np. kilkanaście słoiczków z waftersami, to może być tak, że posłużą nam przez kilka lat. Oczywiście jeśli będą się nadawać do wędkowania. Nawet najlepszej jakości waftersy i dumbelsy wysychają!
Ja akurat używam przeważnie przynęt Profess’a, ale przerobiłem temat również kilka lat wcześniej z innymi przynętami .
Podczas używania waftersy wysychają. Czasem w wirze walki, ryby biorą, zdarzy się nie domknąć słoiczka, co szczególnie latem sprawia, że nawet wysokiej jakości przynęty mogą przeschnąć i stwardnieć. Nie ma co ich wyrzucać. Można je w bardzo prosty sposób wskrzesić. Do tego potrzebna będzie nam tylko fiolka lub kilka soli fizjologicznej.
Kilka fiolek soli fizjologicznej może sprawić cuda z naszymi przynętami.
Sposób użycia jest bardzo prosty, w zależności od ilości waftersów, które zostały nam w słoiczku wciskamy(na oko) sól fizjologiczną, zakrywamy opakowanie. U mnie to jest mniej więcej 1/3 opakowania na mały słoiczek, w którym jest połowa waftersów. Zamykamy słoik, kilka razy wstrząsamy słoiczkiem i czekamy, aż waftersy wchłoną wilgoć z soli.
Warto dodać, że sól fizjologiczna jest jałowa. Nie powinna też zmienić pracy naszego waftersa, ale tu zawsze sprawdzam przed użyciem. Zawartość „soli w soli” jest na tyle mała, że nie zmieni również aromatu. Mało tego, po wchłonięciu roztworu waftersy zdają się znów wyraźniej pachnieć swoim aromatem. Kilka lat już stosuję ten prosty patent i działa doskonale na wszystkie waftersy i dumbelsy różnych producentów.Mokre mikrusy. Po kilku godzinach w zamkniętym słoiczku nie będzie śladów wilgoci, którą waftrsy wchłoną.
Można odświeżać również duże dumbelsy i waftersy
Różnica w kilkuletnich dumbelsach typu pop-up. Z lewej strony po ok 10 godzinach wchłaniania, po prawej jeszcze przed kuracją. Ewidentnie widać, że wysuszone są mniejsze.
Oba dumbelsy unoszą się na powierzchni wody. Realne testy trzeba zrobić oczywiście nad wodą.
Po 1-2 dniach nie powinno być już wilgoci również na opakowaniu, a waftersy staną się miększe i znów idealne do nabijania na bagnet. Pamiętajcie, aby zrobić to wcześniej, wtedy większa szansa na to, że po dłuższym czasie waftersy wrócą do pełnych właściwości. Sposób ten podejrzałem gdzieś w „wyspiarskich” mediach, przetestowałem już kilka razy na waftersach różnych producentów, opisałem swego czasu również w Wiadomościach Wędkarskich. Polecam, bo w obecnych czasach szkoda wyrzucać do kosza dobry towar.
Tekst i foto :Tomek Sikorski
W razie pytań zapraszam do kontaktu poprzez mój profil na facebooku: Tomek Sikorski Wędkarstwo