Przyjemnie chłodny poranek zaskoczył nieco uczestników II Otwartych Zawodów Organizowanych przez Kapitanat Sportowy Koła PZW nr 11 w Grodzisku Maz. Ze względu na ostatnio panującą, mało przychylną aurę, godzinę zbiórki ustalono na 5. Był to prawdziwy strzał w dziesiątkę! Dzięki temu jak się później okazało zawody rozegraliśmy jeszcze w przyjemnych pozostałościach po nocnych opadach. Świeże, rześkie powietrze utrzymało się przez całe zawody, a codzienność (czyt; duchota) wróciła dopiero po zakończeniu dekoracji najlepszych. Co fart to fart:)
Do walki stanęło 18 zawodników. Na liście startowej pojawiła się prawie cała czołówka koła nr 11 w Grodzisku oraz Wojciech Stefaniak z warszawskiej ”Szóstki” i Tomasz Pogorzelec z Okręgu Radomskiego. Wśród zawodników zabrakło min. Mariusza Puchalskiego, który w tym czasie spodziewał się nowego członka rodziny. W oczekiwaniu na drugie dziecko Mariusz zawitał jednak do nas podczas zawodów. Wszystkiego Najlepszego Mariusz dla całej powiększonej rodzinki!!! Jak zwykle poranne spotkania to czas rozmów i żartów. Humory ewidentnie wszystkim dopisywały. To już taki nasz grodziski standard.
Liczba startujących pozwoliła na zorganizowanie 3 sektorów, tak aby jak najbardziej wyrównać szanse. Sektor A to brzeg ”od Krzaków”, Sektor B to ”Fornal” i rzadko obławiany sektor C czyli ”Droga”. Właśnie w tym ostatnim wylosowałem stanowisko. Obok mnie z prawej wylosował Jacek Dunaj, a z lewej po raz drugi z rzędu Stanisław Bladowski. Podczas poprzednich zawodów Stasiek, wygrał nasz sektor. Pojawiła się więc okazja żeby szybko się zrewanżować:)
Sygnał do nęcenia padł pięć minut przed 7. Nęciłem pod tyczkę na 9 metr oraz bliżej brzegu pod bata. Już podczas łowienia szybko okazało się, że na tyczce mam takie same ryby jak pod bacikiem. Pomimo szybkiego rolowania mocno skróconej tyczki, nie było sensu marnować czasu. Bat był lepszy. Regularnie łowiłem krąpie, donęcając co kilkanaście minut niewielką ilością zanęty i joka. Z tego drugiego zrezygnowałem w pewnym momencie zauwazając, że ściąga ewidentnie mniejsze ryby. Nie udało się podnieść krąpi z dna, a zmniejszenie gruntu skutkowało zmniejszeniem rozmiaru ryb co najmniej o połowę. Stwierdziłem, że nie oszczędzam aż tyle czasu żeby łowić wyżej dużo drobniejszą rybę. Dodatkowo pozbawiając się szans na bonusa.
Regularnie łowiłem w ten sposób do końca zawodów. 90 procent mojego połowu to krąpie. Płotki tego dnia omijały mnie szerokim łukiem i złowiłem ich dosłownie kila sztuk.
Sporym zaskoczeniem podczas ważenia było to, że ”na Fornalu” wyniki były dużo niższe niż zwykle. Sylwester Wojacik wyciągnął z wody 1635 punktów.
Podobnie połowił Marcin Januchowski uzyskując niewiele więcej bo 1680 punktów.
Nieco lepiej w tym sektorze poradził sobie Marcin Kulis (2065 pkt)
Jednak żeby wygrać ten sektor trzeba było przekroczyć 3 tysiące i ta sztuka udała się dwóm zawodnikom. Tomasz Pogorzelec zajął 2 miejsce w sektorze z wagą 3230 gram .
O 155 gram wyprzedził go jednak Mariusz Wojarnik i to on był już pewny, że stanie na podium. Nie wiedział tylko na, którym miejscu.
W sektorze A, który był ważony jako drugi pojawiły się pierwsze bonusy. Kilku zawodników oprócz tzw. ”sieczki” dołowiło coś ekstra. Zygmunt Archanowicz do drobnicy dołożył niewielkiego lina (łącznie 2940 gram).
Pięknego okonia złowił na tyczkę, Łukasz Matusiak. Rzadko spotykany bonus dał Łukaszowi 3 miejsce w sektorze z wynikiem 3095 pkt.
Drugie miejsce w sektorze przypadło Marcinowi Modrzejewskiemu, który bez bonusów wyłowił z wody 3575 gram.
Grzegorz Zieliński dla odmiany miał przyjemność wyholować niezłego jak na te warunki leszczyka i to była ostatnia rybka, która zasłużyła na oddzielną fotkę.
Przyszła pora na ważenie połowu ostatniego zawodnika z tego sektora i po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie ”Ostatni będą pierwszymi”:). Wojciech Stefaniak napracował się przez całe 4 godziny i do siatki bez żadnych bonusów trafiło 5660 pkt i dało bezapelacyjne zwycięstwo sektorowe.
W sektorze C żaden z zawodników nie trafił bonusa. Tylko Krzysztof Schabek relacjonował, że na kiju miał szczupaka i węgorza. Pierwszego nie udało mu się wyjąć, drugiego wypuścił z powodu okresu ochronnego ustanowionego na polecenie Unii Europejskiej i trwającego do 15 lipca. Trzecie miejsce w sektorze z Wynikiem 3895 punktów zajął Stanisław Bladowski. Spodziewałem się, że mój wynik będzie podobny i tak jak podczas poprzednich zawodów to gramy będą decydować o miejscach w sektorze. Okazało się jednak, że waga wskazała 5190 gr. Co ciekawe to dokładnie taki sam wynik jaki uzyskałem na jesieni ubiegłego roku, wygrywając zawody na tym łowisku.
Wiadomo było już, że tych zawodów nie wygram, bo to wynik gorszy od Wojtka Stefaniaka, ale jest duża szansa na jedynkę sektorową i podreperowanie swojej pozycji w klasyfikacji łącznej cyklu Otwartych Zawodów. Tak też się stało. Wygrałem sektor i zająłem 2 miejsce w generalce. Drugie miejsce w sektorze C zajął Jacek Dunaj, uzyskując 4080 gram.
Poniżej zwycięzcy zawodów i Zarząd Koła nr 11 w Grodzisku Mazowieckim.
Dziękuję wszystkim kolegom za super atmosferę.
Tekst i Foto :
Tomek ”sircula” Sikorski