ZAWODY

MAJÓWKA Z LINAMI

Majówka nad wodą to okres gdzie wcisnąć przysłowiowego kija. Hulanki i swawole, często wręcz przy niezbyt lubianej przeze mnie muzyce sprawiły, że odpuściłem popularne jeziorowe miejscówki. Z tego samego powodu nie pojechałem też nad rzekę, bo wielu niestety zwłaszcza niedzielnych wędkarzy zaczyna sezon właśnie w maju. Las gruntówek między którymi rzucają swoje przynęty zdeterminowani spinningiści to widoki na które nie bardzo miałem ochotę. Swoje kroki skierowałem nad małą gliniankę. Tu nigdy nie ma dużo ludzi ale są za to ryby.

Miejsce mojego wędkowania.

Na moją przygodę zabrałem wędkę do method feedera , pellet i kilka pojemników przynęt. Do podajnika powędrował pellet multi feeder od Profess o gradacji od 2 do 4 mm. Miałem w zanadrzu słodki pellet 1,5 milimetrowy gdyby ryby postanowiły kaprysić. Wiedziałem, że w zbiorniku pływa sporo drobnej ryby dlatego zupełnie odpuściłem ze stosowania zanęty. Ta z reguły wabi płocie albo krąpiki których łowić w tym dniu nie chciałem.

Pellet multi feeder o różnej gradacji i kolorze.

Taktyka była prosta. Wybieram jedną linię, zasypuje ją pelletem . Gdyby dla ryb okazało się to zbyt mało subtelne, zawsze mogłem inną linię zbudować od zera. Na szczęście do zanęconego miejsca dość szybko przypłynęły pierwsze ryby. Na dzień dobry atomowo strzelił w podajnik karaś srebrzysty a zaraz po nim przyzwoity lin. Ryby ustawiły się szybko. Na brani czekałem maksymalnie 4 do 5 minut. Płytki blat to był strzał w dziesiątkę. Na moje konto trafiły na zmianę karasie i liny. Skuteczność zakłócił odrobinę deszcz, który dobrą godzinę dał się we znaki, ale zaraz po nim ryby znowu odpaliły i regularnie meldowały się w podwodnej stołówce.

Jeden z wielu karasi srebrzystych.

Deszczowe liny

Najskuteczniejszą przynęta okazał się kokon w kolorze żółtym i pomarańczowym. O dziwo nie złowiłem żadnego karpia, ale brak karpi wynagrodziło mnóstwo popularnych japońców i liny. Nie można mieć przecież wszystkiego. To był dobry wędkarski dzień. Wkrótce kolejne wyprawy dlatego spodziewajcie się relacji.

Wodom cześć!

Tekst i foto: Marcin Cieślak

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress