ZAWODY

ROZMOWA Z MISTRZEM FEEDERA

Kamil Kwocz, świeżo upieczony triumfator rocznej, ogólnej klasyfikacji GP Polski w dyscyplinie feederowej, członek teamu Genlog, reprezentant kraju, brązowy medalista Mistrzostw Polski w dyscyplinie spławikowej, drużynowy srebrny medalista olimpiady wędkarskiej z Włoch. Zadaliśmy kilka pytań temu młodemu, zdolnemu zawodnikowi.

Jako młody chłopak występowałeś w spławikowej kadrze Polski. Byłeś m.in na Mistrzostwach Świata w Calcinaia rozgrywanych na rzece Arno. Jak wspominasz ten czas? Czy doświadczenie zdobyte w wędkarstwie spławikowym procentuje w feederze?

Przede wszystkim witam Ciebie i wszystkich czytelników. Prawdę mówiąc spławik to była metoda na której skupiłem się bardzo mocno, wiele doświadczeń zdobytych w spławiku ma baaardzo duży wpływ na ten mój sukces jaki udało mi się zdobyć w tym roku czyli wygrać roczny cykl GP Polski w fedeerze. Głównie mam tu na myśli sposób podania towaru. Feederem posyłam w łowisko normalne kulki zanętowe i glinę z robactwem i tu właśnie wykorzystuje tą niezbędną wiedzę zdobytą w spławiku. Jeśli chodzi o wspomnienia z Czech to do dzisiejszego dnia bardzo im zazdroszczę tych pięknych ryb. Ogólnie wszystkie takie wyjazdy drużynowe czy to po kraju czy z kadrą na mistrzostwa świata dały mi najwięcej wiedzy, przekazywanej przez trenerów, a i wnioski samych zawodników były często bardzo słuszne.

 

Wspomnienia z olimpiady wędkarskiej we Włoszech.

Opowiedz proszę o swoich największych sukcesach ?

W fedeerze to właśnie zdobycie ogólnego GP Polski w tym roku. A w spławiku niewątpliwe drużynowy srebrny medal na olimpiadzie we Włoszech w 2011r. Dwa brązowe krążki Mistrzostw Polski i kilka wygranych zawodów GP Polski.

 

Feeder w naszym kraju dopiero raczkuje. Jaka jest recepta na osiągnięcie tak wysokiego poziomu?

Moja przygoda z feederem zaczęła się dopiero w tym roku a moje osiągnięcie przerosło moje oczekiwania. Bardzo dużo dni spędziłem nad wodą z feederem w dłoni, odkąd się zaraziłem tą metodą. Bardzo dużym atutem podczas wędkowania feederem jest niewątpliwe celność rzutów i każdemu kto zaczyna przygodę z feederem polecam wytrenować sobie to do perfekcji, bo często trzeba łowić na odległościach przekraczających 40m. Rzucanie w punkt na takim dystansie nie jest takie łatwe. Mi też bardzo pomogli ludzie jacy stanęli na mojej drodze feederowej, pokazali mi różne metody konstruowania zestawów. Z resztą takim klasycznym sposobem a zarazem najskuteczniejszym jest zestaw ze skrętką i taki też stosowałem na każdych zawodach.

Jesteś związany z firmą Genlog. Opowiedz więcej o tej współpracy? Opowiedz też o teamie?

Z teamem Genlog podjąłem współpracę po Mistrzostwach Polski. To tam zauważyli mnie członkowie ekipy i zaproponowali współpracę. W dużej mierze właśnie chłopakom z teamu zawdzięczam swój sukces feederowy i w tym miejscu bardzo chce podziękować Markowi Ćwiklińskiemu, Tomkowi Janeczek, Miłoszowi Nalborskiemu i Remkowi Zielonce.  Naprawdę tworzymy super paczkę. Produkty firmowe jakie dostarczają chłopcy na każde zawody są świetnej jakości i pozwalają łowić na najwyższym poziomie! Życzę sobie długich lat współpracy z teamem.

Kamilu sukces zdobycia pierwszego miejsca w ogólnej klasyfikacji GPP w tym roku w dyscyplinie feederowej nie był przypadkowy. Opowiedz proszę o całym cyklu oraz o zawodach w Darłowie.

Jadąc na pierwsze zawody feederowe tej rangi odczuwałem dużą tremę, to były Mistrzostwa Polski na Sicinie. No i faktycznie trema była słuszna, bo jak zobaczyłem poziom jaki reprezentują startujący zawodnicy to się troszkę wystraszyłem. Dopiero po Mistrzostwach Polski nabrałem więcej pewności siebie i szło już z górki. GPP w Darłowie będę miło wspominał bardzo długo, przed tymi zawodami w generalnej klasyfikacji byłem na drugim miejscu i chciałem tylko utrzymać się w pierwszej piątce. Zajmując 6 miejsce udało mi się wygrać roczną klasyfikację z czego bardzo się cieszę. Treningi na tej wodzie mnie przygnębiały, bo nie mogłem dobrać się do wymiarowych ryb, (na tej wodzie obowiązywał morski regulamin, gdzie leszcz ma 40cm, płoć 20cm, okoń 20cm) ale jak się okazało same zawody były dla mnie super. Konsekwentnie od początku postawiłem na grube przynęty, zakładałem 5-6 ochotek i 3 grube robaki na haczyk nr 12, co zaowocowało pięknymi leszczami i płociami.

Na pewno wielu czytelników interesuje jakimi wędkami łowisz?

Wędki jakimi łowię to feedery Quicksilver 3.65m długości i cw 90g firmy Genlog. Według mnie są to rewelacyjne kije i jak widać można odnosić sukcesy łowiąc takimi kijami.

 

Najlepsze łowiska feederowe w Polsce to?

Jak dla mnie najlepszymi łowiskami feederowymi są  Darłówek i łowisko w Nieliszu, bardzo fajne rybne wody.

Masz jakiś wędkarski autorytet?

Odkąd pamiętam byłem indywidualistą i nie opierałem się na wiedzy jednego konkretnego „czempiona”, raczej skrycie podpatrywałem najlepszych i sam wyciągałem wnioski lub do wielu rzeczy dochodziłem metodą prób i błędów.

Jaką radę dałbyś początkującym miłośnikom feedera?

Zauważyłem że dużo początkujących ludzi ma w sobie blokadę przed stratami w zawodach, więc moja rada jest taka żeby się nie bać, bo wędkarstwo jest nieprzewidywalne i każdy ma zawsze szansę. Startując w zawodach można wiele dobrego się nauczyć, popytać zaawansowanych zawodników. Ja sam służę pomocą i każdemu kto przychodzi z jakimkolwiek pytaniem staram się podpowiedzieć i pomóc.

 

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję i pozdrawiam czytelników.

Rozmawiał Marcin Cieślak

Foto: z prywatnych zbiorów Kamila Kwocz.

 

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress