W końcu po 3 miesiącach zimy poczuliśmy pierwsze promienie słońca i jak to w zwyczaju zaczęliśmy planować pierwszy wypad z tyczką. No właśnie i zamiast wylądować z tyczką na kanale pojechaliśmy na lód do portu w Kazuniu.
Z opowieści słyszeliśmy o ładnych rybach i sporej frekwencji, ale to co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Człowiek na człowieku ciężko było się ruszyć, ale na szczęście pomimo około 150 osób lód był wytrzymały dzięki prawie 40 cm grubości.
Ryby brały znakomicie, z początku na mormyszkę ,później już nie było znaczenia jednak głównie widać było spławiki w przeręblach. Ważne było odpowiednie nęcenie, w punkt podany jokers w glinie lub ziemi skupiał nam ryby na małej przestrzeni i był gwarancją punktowego łapania.
Główną zdobyczą były leszcze do 1,5 kg piękne płocie do 36 cm ,
okonie z największym 35cm oraz przyłowy w postaci krąpi.
Poniżej troszkę zdjęć z pięknymi rybami oraz ilością osób na lodzie.
Jeżeli chcemy wypocząć w ciszy i spokoju to odradzam to miejsce, zgiełk jest nie mniejszy niż na targu 🙂 jednak jeżeli chcemy połapać ładnych ryb na delikatny sprzęt, to jest to odpowiednie miejsce.
Większość ryb była złapana na delikatnie zawodnicze bałałajki uzbrojone w żyłki od 0,06mm – do 0,09 mm.
Tekst i foto: Marcin Kostera