Patrycja Pawlikowska to młoda, świetnie rokująca zawodniczka. Stawała na podium podczas eliminacji Grand Prix Polski, oraz w finałach Grand Prix Polski. Zajęła też pierwsze miejsce w Maver Match na rzece Elbląg. Na zwycięstwa złożyły się starty w zawodach komercyjnych i nie tylko. Mimo młodego wieku Patrycja ma już na swoim koncie udział w Mistrzostwach Świata. Niewątpliwym sukcesem jest też trzecie miejsce w tegorocznych Mistrzostwach Polski, które były rozegrane w Krakowie. Trudno wymienić wszystkie tytuły więc spytaliśmy o nie samą zawodniczkę. Spytaliśmy też o inne rzeczy….
Czemu akurat wędkarstwo, skąd ta pasja?
Jak wiadomo to w naszym kraju ” co dom to wędka”. Od małego zabierano mnie na amatorskie wędkowanie. Zaczynałam z kijem z leszczyny łowiąc babki na tzw. główkach na Wiśle. Zawsze mi powtarzano, że jak skończę 10 lat to pojadę na swoje pierwsze zawody wędkarskie. Były to Mistrzostwa Koła w Stegnie. Jak dobrze pamiętam wygrałam wtedy kategorię kadetów z wagą ok. 900 gram, łowiąc 5 metrowym bacikiem. To mnie zmotywowało do dalszych wędkarskich zmagań.
Czyli gdyby nie te zawody to możliwe że nie zaczęłabyś łowić wyczynowo??
Raczej Tak.
Który z Twoich sukcesów utkwił Ci najbardziej w pamięci ?
Kilka jest takich, bardzo ważnych dla mnie osiągnięć. Najważniejszym jest zdobycie złotego medalu na Mistrzostwach Polski w kat. kadetów U14 na Zalewie Szymanowickim w 2012 roku. Ważny był również wyjazd na Mistrzostwa Świata do Francji w 2013 roku. Pierwszy dzień nie okazał się zbyt trafny dla naszej reprezentacji. Nerwy dały w kość i wpłynęły na wynik. Natomiast drugiego dnia udało mi się wygrać sektor! To była niesamowita przygoda i radość pojechać z tak wspaniałymi ludźmi i zobaczyć, jak wygląda wędkarstwo na szczeblu światowym wśród młodych ludzi. Również ważny jest dla mnie brązowy medal Mistrzostw Polski, zdobyty w tym roku na Zalewie Nowa Huta w Krakowie. No i… rekordowa waga na rz.Elbląg (Bulwar Zygmunta Augusta) – prawie 27 kg w 4h. To chyba takie osobiste sukcesy ,które najbardziej utkwiły w mojej pamięci.
Sporo tego i rzeczywiście jest się czym chwalić. Gratuluję w imieniu całej ekipy moczykije.net. A gdzie najbardziej lubisz łowić ?
Moim ulubionym łowiskiem jest zdecydowanie rz.Elbląg i wspomniany Bulwar Zygmunta Augusta. Jest to woda na, której zaczynałam swoje pierwsze starcia i nie raz nauczyła mnie pokory. Tutaj też udało mi się zrobić rekord tej wody w 4-godzinnej rywalizacji. Nie mogę zapomnieć, że drugą moją ulubioną wodą jest Zalew Szymanowicki. Udało mi się tam zdobyć Mistrzostwo Polski jako kadetka, oraz 3 miejsce na Grand Prix Polski Kobiet w 2014 roku ,a w tym sezonie stanęłam tam na najwyższym stopniu podium.
Opowiedz o firmie SARS. Skąd pomysł ?
Firma… hmmmm. Chcieliśmy powiązać przyjemne z pożytecznym. Mam nadzieję,że jak skończę naukę to będzie ta firma wiązała się z moją pracą.
A w pracy widzisz siebie jako ?
Przedstawiciela, potem chciałabym przejąc tą firmę jak będę dorosła. ( śmiech)
Trzymamy zatem kciuki za rozwój rodzinnego interesu. Jak według Ciebie wygląda kobiece wędkarstwo wyczynowe na tle innych krajów?
Polskie wędkarstwo? Kobiety wędkujące w Polsce prezentują bardzo wysoki poziom. W dziedzinie „tyczkarstwa” moim zdaniem kobiety z Polski są w ścisłej czołówce na świecie. Natomiast najbardziej „kuleje” metoda odległościowa. Pocieszający jest fakt,że matcha coraz więcej używa się na zawodach Grand Prix Polski.
Nie jest to powód do wstydu. Wielu wędkarzy wyczynowych ma problem z matchówką. Sam osobiście znam tylko kilka osób, które potrafią łowić doskonale odległościówką. Chciałem też zapytać czy pamiętasz jakiś zabawny moment, który spotkał Cię nad wodą?
Tak. Było to dokładnie na ostatnich zawodach na Bulwarze Zygmunta Augusta. Po około 2 godzinach zmagań splątał mi się zestaw. Odłożyłam go szybko na bok, a na haczyku była jeszcze przynęta. Przyleciał gołąb i chciał skosztować. Niestety biedny zaplątał się w zestaw i chciał odlecieć razem z moim topem. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Śmiech.
To rzeczywiście dość zabawna i nie często spotykana przygoda. Masz jakiś autorytet w dziedzinie wędkarstwa?
Powiem tak… Wygranych nie ma, są tylko tacy co byli lepsi od innych w danych zawodach. Każdy człowiek jest omylny. Aczkolwiek największym szacunkiem darzę Alana Scotthorna. Zawodnik,który ma niesamowity talent i osiąga wyśmienite wyniki rangi światowej, od wielu,wielu lat.
A jest ktoś z „naszego podwórka” kto imponuje Ci wędkarskimi umiejętnościami?
Hmmm.. ciężkie pytanie przyznam szczerze. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Poziom polskiego spławika w randzie Grand Prix Polski jest dość wyrównany, wiec ciężko mi wybrać idola. Mamy wielu fantastycznych wędkarzy. Natomiast, ja mam dopiero 16 lat i wchodzę w GPP. Miałam 2 lata przetarcia, które były bardzo ciężkie i przełomowe. Mam jeszcze sporo czasu na naukę i to od wielu zawodników i zawodniczek.
Jakie gatunki ryb lubisz łowić najbardziej?
Oczywiście,że „sars” (śmiech). Rzecz jasna z francuskiego to jest krąp. Jest to ryba, którą najczęściej łowie na regionalnym podwórku. Mam na myśli oczywiście rzekę Elbląg.
Ja też bardzo lubię łowić krąpie, szczególnie w szybkiej rzece. Jaką mieszankę stosujesz do połowu tej ryby?
Moja mieszanka hmm. Najlepiej mi się sprawdza zanęta Grand Bream Sars ( ma nutkę carmelu w sobie) oraz jeszcze wzmacniam to 1/2 paczki Carmelu Sars. Bardzo dobrze mi się sprawdza zarówno na leszcze, jak i krąpie.
A jaką radę dałabyś początkującym, młodym wędkarzom, którzy stawiają pierwsze kroki w wyczynie?
Najważniejsze to mieć samozaparcie i ambicję dążyć do własnych celów. Po prostu nigdy się nie poddawać, pomimo porażek.
Patrycjo na koniec chciałem jeszcze raz pogratulować Ci licznych sukcesów. Chciałbym też zaprosić Cię do zaglądania na stronę moczykije.net. Końcowym słowem możesz powiedzieć dlaczego warto kupować produkty od SARS ?
A dziękuję bardzo. Dlaczego? Bo warto w życiu próbować czegoś nowego. Do zobaczenia nad wodą.
Dziękuje za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiał Marcin Cieślak. Foto pochodzi z prywatnych zbiorów Patrycji.
