ZAWODY

ZIMOWE PŁOTKI Z GŁĘBIN

Są akweny, które o tej porze roku budzą zazdrość wędkarzy w całym kraju. Dlaczego? A dlatego, że wędkarze mieszkający w ich okolicach mają szanse na połowienie medalowych płoci. Kiedyś i w centrum na zimowym Żerańskim można było liczyć na mamuśki. Może nie 40 tki, ale 30 można było ustrzelić. Niestety ostatnio już tak nie gryzą i zamiast jeździć na oblegany Kanał szukam płotek na gliniankach i żwirowniach. Duże nie są, ale i tak się można sprawdzić. Jak skutecznie wędkować feederem na głębokich akwenach? Zapraszam do lektury.

 

Za każdym razem gdy rozpoczynam wędkowanie towarzyszy mi radość…i pewna niewiadoma

To było wymagające wędkowanie z kilku powodów. Głębokość łowisko często przekracza 4 metry, a dno gwałtownie spada  już kilka metrów od brzegu. Aby skutecznie łowić  na takim dnie, trzeba dokładnie wygruntować łowisko. Szukamy półek lub podstawy spadków. To tam nurt podwody obmywa smakołyki a ryby chętnie ustawiają się do stołu. To tam gdy podamy towar w wałkach, nie stoczą się dalej, a spokojnie obsypią spenetrowane porządnie przez ryby. To tam z resztą towar ma się gdzie zatrzymać, gdy kilka godzin po spokojnym poranku wiatr będzie tworzył podwodne prądy. O tym, że są prądy na stojącej wodzie nie muszę chyba nikogo przekonywać?!

Zanęty użyjemy niewiele, ale być musi. Wyjścia nie ma.

Zima, to nie znaczy, że będziemy łowić ubogo tylko na ziemię z jokersem. Płocie, lubią zanętę spożywczą i często pobudza je do żerowania nawet koszyczek czystej spożywki. To jeden z tych, skutecznych  tricków, gdy najświeższy jokersik w super przetartej ziemi nie powoduje zwiększenia brań.  Warto mieć zatem mały pojemnik z czystą zanętą na podorędziu. Do wstępnego nęcenia używam zanęty z gliną w proporcji od 1/3 do 1/5. Nigdy nie podaję samej gliny z jokersem.  Nie zauważyłem nigdy aby na początku taka postawa coś psuła. Wręcz przeciwnie. Aby nie tracić czasu i nie męczyć się z zimną wodą, użyłem gotowej zanęty Profess o idealnym aromacie na tę pore roku, czyli naturalnym, stonowanym zapachu wanilii, kukurydzy i konopii.

Pomimo tego, ze moim głównym celem są płocie i płoteczki, to na tej głębokości łowisko daję dość tęgą mieszankę gliny. Tak aby towar doszedł do dna i tam delikatnie się obsypywał. Nie chce nęcić po drodze żerującego w toni  drobiazgu. Glina to często mieszanka gliny wiążącej, rozpraszającej i ziemi z kretowiska. Ostatnio kret sieje mi spustoszenie na trawniku, to przynajmniej mam z niego jakiś porzytek, bo nie wydaje kasy na „glebę”;)

Mieszanka nie tylko na głęboką wodę. Namaczam aż pojawią się grudki i zawsze dodaje konopii 

SPRZĘT– Standardowo zimą rozkładam jedynie dwie wędki Winner  X lite, z najczulszymi szczytówkami 0.5 Oz, a zestawy docelowo różnią się jedynie tym, że na jednym mam żyłkę główną a na drugim plecionkę. Jeśli łowię bardzo blisko to żyłka bardziej mi pasuje. Dopiero jak brania zaczynają być mega niewyraźne, to wtedy sprawdzam wędkę z plecionką. Długość przyponów od 0,5 do 07 metra. Nie  nastawiam się na leszcze więc wystarczą krótsze. Jeśli złowię leszcza lub dwa a brania ich są zbyt nerwowe, wtedy zmieniam przypon na metrowy i staram się odłowić więcej bonusów.

Zimą  staram się nie rozkładać zbędnego sprzętu. Wędka do nęcenia zostaje w domu, a ja zamiast dużych szklanek podaję wędką do łowienia mniejszą szklanką ok 8-10 koszyków mieszanki zanętowej. Robactwa w tym wszystkim nie ma dużo. Na taką zasiadkę zabieram 100- 150 gram mrożonego jokersa z czego max połowę tego daje na wstępne. Jedynie pinka na haczyk i ochotka muszą być swieżutkie.

Jak widać w koszyczkach do wstępnego nęcenia nie ma za wiele jokersa.

Jeśli sytuacja się rozwija zgodnie z planem i brania są regularne do każdego koszyka wędruje towar wstępny plus do każdego koszyczka wędruje mała porcji gotowanych konopii. To lubią płocie. Nie zawsze pojawiaja się mamuśki, ale już taki pow 20 cm cieszą.

Jeśli pojawią się większe ryby(leszcze czy karpie jak to miało miejsce podczas ostatniego pojedynku) , dodaje więcej mięska w postaci jokersa, pinki mrożonej oraz trochę haczykówki .Koszyczki, których używam do takiego wędkowania są przeważnie bardzo małe(pomijając te do wstępnego nęcenia).

Koszyczek mały, ale ciężki aby szybko dotarł do dna.

Bywa, że zimową porą w takie łowisko będą chętnie wchodzić okonie. I to całymi rodzinami. Wtedy wspomniana matrioszka z czystą spożywką jest nieoceniona.Ładujemy do małego koszyczka co rybę  samą zanętę.

Stado takich małych rozbójników potrafi uprzykrzyć życie podczas wypadu na płotki

Po tych zabiegach przeważnie wracają płotki. W czasie zimowych, krótkich dni nie zamulam. 4-5 godzin łowienia jestem w stanie wytrzymać. Więcej mi się nie chce, bo marznę na kość. Efekt skutecznego wędkowania jest przeważnie zadowalający i oscyluje w granicach od  3 do 5 kilogramów pięknie, zimowo wybarwionych rybek.

Jeszcze tylko fotka z samowyzwalacza i wszystkie rybki wracają do wody, a ja zmęczony ale wyłowiony wracam do domu:) Czas na ciepłą herbatę z rumem:)

Wszystkiego Dobrego na Święta:)

Tekst i Foto :Tomek Sikorski

 

 

 

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress