Pierwsze feederowe zawody naszego portalu za nami. Dokładnie dwa lata temu jako moczykije organizowaliśmy dużą imprezę w spławiku, ale w w dyscyplinie drgającej szczytówki to był nasz debiut. Lista zawodników, którzy chcieli sprawdzić się w zbiorniku Komorowskim, zapełniła się błyskawicznie. Pojemność łowiska ograniczała startujących do 23 stanowisk. Zdecydowaliśmy, że w sektorze A walczyć będzie osiem osób, w strefie B siedem, a ostatnia ósemka trafi do sektora C. Losowanie przebiegło szybko i sprawnie. Podczas odprawy wyczytaliśmy listę sponsorów, którzy zdecydowali się wesprzeć naszą imprezę.
Ranna odprawa
Paweł Kowalski właśnie wylosował stanowisko numer 10
Z tego miejsca jeszcze raz dziękujemy firmom za ufundowanie następujących nagród:
Winner – wędka, sprzęt wędkarski, akcesoria
Cresta Polska – wędka, kołowrotek, akcesoria wędkarskie
Jaxon – wędki, odzież wędkarska
Łowisko Kamień – weekendwoy voucher na łowisku wędkarskim
Eko-Farma Żelechów – weekendowy voucher na łowisku specjalnym
Łowisko Rusiec – karta wstępu na łowisko wędkarskie
Zanęty Carpio – zanęty, przynety, pellety wędkarksie
Meus zanęty i przynęty wędkarskie– zanęty wędkarskie, odzież
Goldfish zanęty wędkarskie – zanęty wędkarskie, pellety
Profess- fishing – zanęty i pellety wędkarskie
Nagrody w postaci sprzętu wędkarskiego trafią w ręce najlepszej szóstki.
Przewidzieliśmy również nagrody losowe.
Nagród wystarczy dla wszystkich!
Los rzucił mnie do drugiego sektora na tak zwany „zamek”. Z jednej strony chciałem siedzieć blisko, bo jako jeden z twórców imprezy, chciałem szybko zwinąć się po zawodach, aby dopiąć reszty spraw organizacyjnych. Liczyłem jednak, że uniknę tamy, ponieważ w ogóle tam nie trenowałem i nie wiedziałem do końca czego mogę się w tym miejscu spodziewać. Po wylosowaniu 15-stki czyli stanowiska obok tamki, minę miałem nie za tęgą. Sektor zapowiadał się bardzo wyrównany, bo trafili do niego między innymi jak się później okazało zwycięzca całych zawodów Marcin Sitkowski, zawsze groźny Michał Brzezowski czy Kamil Jaskowski i Grzegorz Tandecki. Rywalizacja zapowiadała się więc na bardzo zaciętą.
Rzut oka na część środkowego sektora.
Stanowisko przy tamie.
Michał Brzezowski i Paweł Kowalski już gotowi.
Kamil Jaskowski jak się później okazało wyłowił z wody 3550 punktów.
Mój kolega i współtwórca tego projektu Tomek Sikorski wylosował środek pierwszej strefy. Z prawej strony łowił Maciej Chłopecki i Paweł Gałaj, a z lewej na cypel powędrowali m.in Rafał Klimczak, Szymek Gzula i Jacek Kospin. To właśnie Rafał Klimczak na cyplu czuje się jak ryba w wodzie. To już kolejny występ gdzie nasz serdeczny kolega losuje stanowisko z cypla i wygrywa sektor. Brawo!
Rafał Klimczak z losowania bardzo zadowolony.
Mój redakcyjny kolega Tomek Sikorski w oczekiwaniu na branie.
Paweł Gałaj i Arek Szczepaniak w akcji.
Sektor C zapowiadał się bardzo wyrównanie ponieważ trafili do niego koledzy z mojego koła Paweł Sobolewski i Sebastian Góźdź oraz tryumfator poprzedniej imprezy rozgrywanej na tej wodzie Piotrek Leleniak. Na dobry wynik chrapkę mieli też debiutanci Jan Pułtorak i Artur Janek.
Jan Pułtorak wyłowił 3 sektorową.
Jeden z faworytów Piotrek Leleniak tym razem trafił do najmniej rybnej strefy.
Jakub Jasztal jak zawsze uśmiechnięty, z prawej Michał Kierzkowski zaraz złowi leszcza.
Od samego początku w niektórych stanowiskach zaroiło się od ryb. Tak było między innymi u mnie. Niemal co rzut łowiłem ryby, jednak wielkościowo daleko im było do tych na które się tu nastawiłem. Pogrubianie przynęt nie pomagało bo od drobnicy aż roiło się w łowisku. Papierowe leszczyki wielkości na pół dłoni zbyt wolno budowały wagę, dlatego wiedziałem, że jeśli grube ryby nie pojawią się w łowisku nie będę liczył się w stawce. Po 40 minutach zawitały one u Marcina Sitkowskiego, który wraz z biegiem zawodów regularnie wkładał średniego leszcza do siatki. Pierwsze bonusy zaczął wyławiać także Michał Brzezowski i Grzegorz Tandecki. Bardzo „dziwne” jak na tą wodę wędkowanie spotkało Pawła Kowalskiego, który nie złowił żadnego leszcza lub choćby leszczyka a cały swój wynik zbudował na płotce. Te zazwyczaj stanowią tylko przyłowy. Sporo ryb łowiono także w sektorze A, gdzie znający cypel jak własną kieszeń Rafał Klimczak nie przepuścił tak dobrego losowania. Ryb starczyło także dla siedzącego obok Szymka Gzuli, który co ciekawe podzielił wagę z Arkiem Szczepaniakiem. Obaj panowie wyłowili równo 3920 gram.
Marcin Sitkowski wyłowił z wody 9200 gram co dało zwycięstwo w całych zawodach.
Paweł Kowalski łowił tylko płotki.
Przy tamie ryb miałem pełno, niestety rozmiar ich pozostawiał wiele do życzenia.
Maciej Chłopecki pokazuje jednego ze swoich leszczy.
Przyłów Arka Szczepaniaka pozwolił mu zgarnąć dwójkę w swojej strefie.
Te leszcze dały Rafałowi Klimczakowi jedynkę w sektorze A
Tomkowi Sikorskiemu zabrakło większych ryb. W łowisku dominowała drobnica.
Arek Szczepaniak chyba nie chciał zostawiać odcisków 🙂 Po prawej Szymek Gzula prezentuje swój połów.
W ostatnim sektorze ryb było zdecydowanie najmniej. Taktyka „na grubo” przyniosła większe ryby Pawłowi Sobolewskiemu, który dobrał się do kilku leszczy a wynik podparł dodatkowo pięknymi karasiami. Paweł z wynikiem 3870 wyłowił jedynkę. Dwójkę zgarnął Artur Janek, którego połów stanowiły głównie leszcze. Reszta zawodników łowiła sporadycznie średnie ryby i z wyjątkiem Jana Pułtoraka, nie osiągnęła wagi trzech kilogramów.
Sebastian Góźdź wyłowił z wody kilka leszczy,
podobnie jak Michał Kierzkowski.
Maciej Walecki trafił do najpłytszej strefy, ale coś z wody wyłuskać się udało.
Piotrek Leleniak prezentuje swoje rybcie.
Po lewej Jakub Jasztal prezentuje swój bonus, z prawej dwójka z sektora C Artur Janek.
Paweł Sobolewski zgarnął jedynkę w swojej strefie łowiąc między innymi takie leszcze.
Piękny leszcz Jana Pułtoraka
Pięć godzin zleciało momentalnie. Mimo piekącego słońca nikt nie narzekał, bo po prostu wszyscy łowili. Jak to na zawodach bywa w niektórych stanowiskach ryby były większe a w innych dominowała drobnica. Po zawodach przyszedł czas na pyszną zupę. Po poczęstunku wręczyliśmy sześć pamiątkowych statuetek oraz nagrody rzeczowe dla najlepszej szóstki. Na resztę zawodników czekały pakiety zanętowe. Nie zabrakło także nagród losowych. Weekend dla dwóch osób wraz z noclegiem w domku na łowisku Kamień trafił w ręce Grzegorza Tandeckiego. Sebastian Góźdź wylosował Voucher na Eko-farmie w Żelechowie, a łowisko Rusiec odwiedzi na pewno Arek Szczepaniak, którego szczęście nie opuściło w losowaniu. Resztę nagród zanętowych wylosowali m.in Michał Kierzkowski, Jakub Jasztal i inni. Duże podziękowania należą się także sędziom, Kazimierzowi Leleniakowi oraz Pawłowi Cieślakowi, którzy zajęli się logistyką i sprawnie zważyli połowy. Dla tych dwóch panów również nie zabrakło upominków. Podziękowania składamy także Marzenie Lemańskiej za upieczenie ciast do porannej kawy, Piotrkowi Leleniakowi za pomoc logistyczno-techniczną, Sebastianowi Góździowi za ugotowanie wspaniałej zupy, Jakubowi Jasztal za pomoc, oraz wszystkim tym, którzy w mniejszym lub większym stopniu przyczynili się w organizacji tej imprezy.
Statuetki czekają dla sześciu najlepszych.
Zwycięzca Marcin Sitkowski.
Rafał Klimczak stanął na drugim stopniu podium.
Paweł Sobolewski zgarnął najniższy stopień podium.
Najlepsza szóstka
Wyniki najlepszej trójki:
Marcin Sitkowski ……………………………..9200 pkt
Rafał Klimczak …………………………………5850 pkt
Paweł Sobolewski ……………………………..3870 pkt
Voucher na łowisko Kamień trafił w ręce Grześka Tandeckiego.
Sebastian Góźdź spędzi weekend na Eko-Farmie w Żelechowie.
Arek Szczepaniak sprawdzi pracę nowej wędki na łowisku Rusiec.
Uczestnicy Feeder Game.
Do zobaczenia na kolejnych zawodach. Wodom cześć.
Tekst i foto: Marcin Cieślak
Foto: Paweł Cieślak