Od razu na wstępie rozczaruję wszystkich, których przyciągnął tytuł bo myśleli, że chodzi o nieobliczalne połowy. Te zdecydowanie dało się policzyć i to często na palcach jednej ręki:) Zawody na flagowej wodzie Błonia nie należą ostatnio do łatwych, o czym przekonują się niemal wszyscy. Nie ważne czy startujesz w kole, okręgu, czy także w Grand Prix Polski, wpadki zalicza tu każdy. Można jedynie powiedzieć, że rywalizacja się deczko wyrównała, bo rybę wcięło niemal na wszystkich stanowiskach:)
Widok na sektory seniorskie
Pomimo mojego lekko prześmiewczego tonu we wstępie uwierzcie mi, że wciąż mam szacunek do tej wody. Dlaczego? Chociażby dlatego, że zawody to nie bajka i po prostu wszędzie trzeba złowić gram więcej niż przeciwnicy. O te gramy(dosłownie) walczyliśmy w dwuturowych Mistrzostwa Koła PZW nr 9 w Błoniu. Nowa Babska kolejny raz nie rozpieszczała. Termin też niestety nieszczęśliwy, bo pogoda choć piękna to jednak wahania temperatury były tak ogromne, że ryba musiała bardzo szybko na nie zareagować. Rano było może ze 3 stopnie, a zimny wietrzyk pomimo kurtek i czapek dawał się we znaki. Druga tura to walka już w krótkim rękawku. Prawie 20 stopni różnicy? Jak tu nie zwariować? Rybom się nie udało!
Najmłodsi twardziele. Kacper Wróblewski i Mikołaj Greń. Przyszłość błońskiego spławika.
Do losowania stanowisk przystąpiło 16 seniorów i 2 kadetów. Trudna i niezbyt rybna woda nie przyciąga już jak kiedyś. Mało tego kilku kolegów po treningach odpuściło sobie walkę z wiatrakami. Na starcie pojawili się najtwardsi miłośnicy „Babskiej”. Oba seniorskie sektory ulokowano więc na jednym brzegu. Oznaczało to mniej noszenia i pakowania podczas przenosin z sektora do sektora. Na przygotowanie mieliśmy, około 1,5 godziny. Nikt nie musiał biec na burtę, więc wydawało się, że będzie to wystarczający czas.
Wir przygotowań. Po odległościówkę sięga co raz więcej zawodników.
PIERWSZA TURA
Już na początku pierwszej tury sprawdziły się przewidywania tych, którzy założyli wariant bezpieczny. Ja niestety miałem nadzieję na leszcze i przygotowałem trochę zbyt bogaty towar. Pogoda jednak szybko założenia leszczowe wybiła z głowy, ale nie do końca. Zaryzykowałem, choć nie podałem dużo zanęty, to jednak mieszanka była treściwa.
Mimo wszystko po zerwanej pierwszej, średniej sztuce do końca trzygodzinnej tury, nic co można było nazwać białą rybą nie złowiłem! Mój połów to tylko okonie i jazgarze. Sąsiedzi z sektora również nie mieli się z czego się cieszyć. Choć atmosfera była znakomita i mimo wszystko humory dopisywały. Stali bywalcy „Babskiej” wiedzą, że nie zawsze jest dzień dziecka, a często spotkanie ze znajomymi jest ważniejsze.
Lepiej było na płytszej części zbiornika tam stało jeszcze sporo pochodzącej z niedawnych zarybień płoci, która pozwoliła kolegom na zbudowanie lepszych wyników. Turę w sektorze B wygrał Łukasz Zamiecki, a drugi był Jakub Pamięta.
WYNIKI I TURA SEKTOR B
1. Łukasz Zamiecki 2530 gr 1 pkt
2. Jakub Pamięta 1380 gr 2 pkt
3. Łukasz Bartosiński 810 gr 3 pkt
4. Tomasz Lasota 540 gr 4 pkt
5. Tomasz Sikorski 420 gr 5 pkt
6. Marcin Przygoda 370 gr 6 pkt
7. Jacek Łapacz 350 gr 7 pkt
8. Artur Pamięta 320 gr 8 pkt
W sektorze A z rybą było trochę lepiej, ale też bez szału. Nawet bliskość grążeli nie gwarantowała dobrych wyników. To z resztą zapowiadali Ci, którzy wcześniej trenowali i na zawodach się nie pojawili. Skoro nawet w kapelonach nic nie bierze?
Paweł Sobolewski bezskutecznie szukał ryb z match’a. Nie było ich nawet pod grążelami.
Najlepszy w tej strefie okazał się Piotrek Bartczak który jako jedyny w stawce zawodników holował średnie leszczyki i spore płocie. Wynik wygrywający prawie 2,5 kilo należy uznać w tych okolicznościach za wyśmienity.
W sektorze A z resztą dobrych rezultatów było więcej. Nieźle połowił Bogdan Recielski i Tomasz Urbański i to oni obok zwycięzcy sektora , zachowali szanse na podium w całych zawodach.
WYNIKI I TURA SEKTOR A
1. Piotr Bartczak 2455 gr 1 pkt
2. Bogdan Recielski 2110 gr 2 pkt
3. Tomasz Urbański 1215 gr 3 pkt
4. Jakub Wróblewski 665 gr 4 pkt
5. Paweł Sobolewski 520 gr 5 pkt
6. Marek Kwak 395 gr 6 pkt
7. Stanisław Chamczyk 350 gr 7 pkt
8. Dariusz Jasiński 340 gr 8 pkt
Warto wspomnieć, że najmłodsi również walczyli dzielnie na cyplu o każdą rybę. Nawet tam było niezwykle ciężko.
DRUGA TURA
Do drugiej tury przystąpiłem z ambicją uzyskania jak najlepszego wyniku. Choć w walce o podium już szans nie miałem, dla własnej już jedynie satysfakcji najlepiej było wygrać sektor i zatrzeć złe wrażenie z pierwszego rozdania. Zmotywować mnie miał do tego Jakub Pamięta, który wylosował stanowisko obok, a liczył się w walce o tytuł i wiedziałem, że rywalizacja będzie zacięta. O ile będzie czym walczyć, bo wiadomo, że druga tura zawsze jest słabsza, co przy fatalnej „rybności” pierwszej mogło oznaczać prawdziwą grecką tragedię!
Niestety wszystko się potwierdziło bo wyniki całej drugiej tury były dużo gorsze. Na szczęście u nas do tragedii nie doszło i z Jakubem stoczyliśmy naprawdę sportową walkę. Ryb nie było dużo, ale w końcu dobraliśmy się do czegoś więcej niż jazgarze. Ja punktowałem płotkami, a Kuba okazałymi wzdręgami.
Te ostatnie zresztą przechyliły szalę zwycięstwa sektorowego na jego korzyść. Wygrał ze mną o 65 gram. Pozostali zawodnicy w sektorze uzyskali już wyniki o połowę niższe. W siatkach dominowały w 2 turze, w sektorze A praktycznie same jazgarze. Niektórzy mieli ich na koncie nawet do 60 sztuk! Były też niestety zera.
WYNIKI II TURA SEKTOR A
1. Jakub Pamięta 915 gr 1 pkt
2.Tomasz Sikorski 850 gr 2 pkt
3.Łukasz Bartosiński 410 gr 3,5 pkt
3. Jacek Łapacz 410 gr 3,5 pkt
5. Łukasz Zamiecki 380 gr 5 pkt
6. Artur Pamięta 335 gr 6 pkt
7. Marcin Przygoda 0 gr 9 pkt
7. Tomasz Lasota 0 gr 9 pkt
W drugiej strefie, do stojących przy pomostach płoci dobrał się Tomasz Urbański i z imponującym wynikiem 2775 pkt wygrał turę. Co ciekawe drugi w sektorze B, Stanisław Chamczyk osiągnął wynik już tylko 485 pkt. Także i tu nie obyło się bez zer.
Zwycięzca 2 tury, Tomek Urbański i 2 w sektorze B Stanisław Chamczyk
WYNIKI II TURA SEKTOR B
1.Tomasz Urbański 2775 gr 1 pkt
2.Stanisław Chamczyk 485 gr 2 pkt
3.Piotr Bartczak 380 gr 3 pkt
4.Bogdan Recielski 350 gr 4pkt
5.Jakub Wróblewski 335 gr 5,5 pkt
5. Dariusz Jasiński 335 gr 5,5 pkt
7. Paweł Sobolewski 5 gr 7 pkt
8.Marek Kwak 0 gr 9 pkt
Zawodnicy szybko przeliczyli punkty i przed oficjalnym ogłoszeniem wyników wszyscy pogratulowaliśmy Jakubowi Pamięcie, drugiego tytułu Mistrza Koła PZW nr 9 w Błoniu w ciągu ostatnich 3 lat! Kuba na błońskiej wodzie ma w tym sezonie bardzo dobre występy i potwierdził, że potrafi sobie poradzić w każdych warunkach. Gratulacje dla najlepszych zawodników.
Jakub Pamięta, Mistrz Koła PZW nr 9 w Błoniu AD 2017
Tomasz Urbański i Piotr Bartczak, I i II Vicemistrz Koła PZW nr 9 w Błoniu
PEŁNE WYNIKI :
1. Jakub Pamięta 3 pkt 2295 gr
2.Tomasz Urbański 4 pkt 3990 gr
3.Piotr Bartczak 4 pkt 2835 gr
4. Łukasz Zamiecki 6 pkt 2910 gr
5. Bogdan Recielski 6 pkt 2460 gr
6. Łukasz Bartosiński 6,5 pkt 1220 gr
7. Tomasz Sikorski 7 pkt 1270 gr
8. Stanisław Chamczyk 9 pkt 835 gr
9. Jakub Wróblewski 9,5 pkt 1000 gr
10. Jacek Łapacz 10,5 pkt 760 gr
11. Paweł Sobolewski 12 pkt 525 gr
12. Tomasz Lasota 13 pkt 540 gr
13. Dariusz Jasiński 13,5 pkt 675 gr
14. Artur Pamięta 14 pkt 655 gr
15. Marek Kwak 15 pkt 393 gr
16. Marcin Przygoda 15 pkt 370 gr
Jeszcze tylko kadeci:
1. Kacper Wróblewski 2 pkt 1100 gr
2. Mikołaj Greń 4 pkt 825 gr
Wciąż nie udało mi się rozszyfrować dlaczego na tym akwenie, gdy tylko zrobi się chłodniej ryba staje się nie do złowienia. Latem można połowić znakomicie, a na treningach wyniki po 8 kilo nikogo nie dziwią. Chłodne miesiące to męczarnia przez duże M. Mimo wszystko kolejne cenne doświadczenia będą procentować, bo „Babska” jak żadna inna w okolicy uczy pokory i kombinowania na wszelkie sposoby by zdobyć choć pojedyncze ryby. Z przyjemnością wędkowania takie szranki mają niewiele wspólnego. Na szczęście atmosfera jest zawsze wyśmienita, a to równie ważne.
Podczas tych zawodów był jeszcze jeden zacięty pojedynek. Dwóch zawodników, którzy są „autorami” naszych eksportowych gwiazd, czyli ojcowie Magdy Jasińskiej i Mateusza Łapacza walczyli jak lwy aby uzyskać lepszy wynik. Choć Darek Jasiński może się pochwalić zdecydowanie ładniejszym dziełem, to podczas Mistrzostw Koła musiał uznać wyższość Jacka Łapacza:D
Uczestnicy:)
W przerwie uczestnicy imprezy posilili się pyszną grochówką z dużą zawartośćią mięsiwa. Sam brałem trzy dokładki:)
Tekst i foto :Tomek Sikorski
foto:Czarek „Prezes” Wieczorek