ZAWODY

TESTUJEMY PORTFELE FIRMY SARS

Racje  będzie miał ten kto powie, że dobry portfel to pełny portfel, a reszta jakoś ujdzie. Sprzętu na rynku jest zdecydowanie więcej niż wędkarzy i gdy tak sobie obserwuje przemysł, to dopiero początek walki o przychylność klientów ! Co z tego morza kolorowych bajerów wybrać? Wycieczka do sklepu często jest większym wyzwaniem, niż wygranie prestiżowych zawodów, czy zapolowanie z sukcesem na prawdziwego kolosa. Właśnie dlatego od czasu do czasu staramy się Wam pomóc, jeśli  coś co się sprawdza, jest dobrze zrobione, to niezależnie od producenta opisujemy takie rzeczy, testując je uprzednio w warunkach bojowych.

Dziś rzecz o portfelach na przypony. Nieważne czy łowimy rekreacyjnie, czy wyczynowo, to przypon – rzecz święta i  trzeba o niego zadbać! Oczywiście wariacji na temat różnych sposobów przechowywania przyponów jest wiele. Na rynku mamy portfele plastikowo-ceratowe, plastikowe, klejone,  szyte, a do tego jeszcze drewniane pudełka i całkiem ciekawe krążki sprawdzające się szczególnie przy długaśnych przyponach rzecznych i feederowych, gdzie minimum zawodnicze to 50 cm.

 

Uwagę przykuwa starannie wyszyte logo producenta i bardzo porządny materiał, z którego portfel jest zrobiony.

Jeśli o mnie chodzi po kilku latach  zauroczenia wyczynem i powiększania parku sprzętowego, przyszła pora na opamiętanie i odchudzanie ekwipunku. Zauważyłem tę tendencje również u wielu kolegów wędkarzy wyczynowych. Z powyższego też powodu pozostałem tradycjonalistą i nie pochłonęła mnie moda na drewniane pudełka. To kolejny, wprawdzie elegancki, ale w mojej ocenie jednak klamot służący jedynie do zajmowania miejsca. Dodatkowo jeśli ktoś się na rybach się nie cacka, to szybko taki produkt rozłoży na czynniki pierwsze. Przynajmniej część z pudełek dostępnych na rynku wykonana jest  z materiałów do decoupage.  Są to po prostu pudełka prezentowe. Jeśli chodzi o przypony od 10 do 40 cm wybieram zdecydowanie portfele. Szyte portfele, bo klejonego ceratowego badziewia przerobiłem już trochę. Niestety,  bez względu na to czy był to produkt firmy Jaxon, czy też Colmic lub Milo, to  nie wytrzymywał  spotkania z minusowymi temperaturami i częstym otwieraniem. Szybko rozkładał się na części i albo trzeba było kleić, albo od razu do kosza po jednym , góra dwóch sezonach. Jedynym sensownym rozwiązaniem są portfele szyte. Bez klejonych narażonych na złamanie elementów. Są w stanie wytrzymać mróz, upał i nie stracić nic ze swej użyteczności.

 

Materiał z którego wykonany jest testowany przeze mnie szyty portfel od początku sprawiał wrażenie solidnego.  Gruby splot włókien zastosowany przez producenta tego portfela  wygląda na bardzo mocny a zarazem odporny na zabrudzenia. Przypomina do złudzenia ten z którego robi się solidne pokrowce. Jeśli upaprzemy portfel śluzem, gliną, ziemią i innymi wędkarskimi brudami, to bez problemu wyczyścimy go mokrą szmatką lub gąbką z małą zawartością płynu. Niestety z innymi  dostępnymi portfelami wykończonymi delikatnym materiałem sukno-podobnym tak  łatwo nie pójdzie. Mam kilka portfeli szytych innych producentów i niestety pomimo szorowania zabrudzenia  pozostają.  Naprawdę solidność materiału w tym wypadku ma znaczenie.

 

Dzięki grubym, solidnym splotom materiału, portfel mokrą gąbką z odrobiną płynu wyczyścimy w kilka sekund.

Środek portfela firmy Sars również wykonany z dbałością o szczegóły.  Mocowania nie kaleczą delikatnych żyłek, a gąbki są dość twarde i ciężko je uszkodzić. Portfele te  są też porządnie wymiarowane. W przeciwieństwie do niektórych firm kupując ten 40 cm, dostajemy 40 cm, a nie np 37. Wiem, że leszczowi może i nie robi różnicy te 3 cm, ale skoro już ktoś napisał, że ma taką długość, to niech ma…

  

Zapomnijcie o wyciekającym kleju spod gąbek i innych przykrych niespodziankach zdarzających się nawet u największych producentów sprzętu wędkarskiego.

Portfel szyty Sars to  dobry produkt na lata. Portfel, który szybko się nie zestarzeje jeśli tylko o niego troszkę zadbamy. Polecamy wszystkim, którzy nad wodę jeszcze nie jeżdżą dostawczakiem i nie mają miejsca na obszerne pudełka drewniane i inne gadżety. Portfele szyte są wprawdzie droższe niż plastikowe, ale warto wydać w tym wypadku więcej i cieszyć się niezawodnością przez wiele sezonów. To produkt dla ceniących klasyczny, nierzucający się w oczy design oraz staranność wykonania i wysoką jakość użytych materiałów.

Tekst i foto :Tomek Sikorski

foto:Marcin Cieślak

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress