Śmiało można powiedzieć, że w tym sezonie pogoda była dla wędkarzy, bo na palcach jednej ręki można policzyć imprezy, które odbywały się podczas złej aury. Cały tydzień mogło padać, ale w dzień zawodów słońce ochoczo wystawiało swoje lico. Tak było także podczas ostatniej dla niektórych imprezy w tym roku, czyli Zakończeniu Sezonu 2012, rozegranym na Kanale Żerańskim w Aleksandrowie. Organizatorem zawodów był Klub Wędkarski ”Esox” z Warszawy przy wsparciu firm Sensas Polska i Gutmix.
O ile jeszcze wczesny poranek 11 listopada kazał zachować rezerwę w optymizmie, to z każdą godziną było lepiej. Grube kurtki mogły zostać w samochodach, a na twarzach prócz uśmiechu zagościły z czasem także okulary przeciwsłoneczne.
W imprezie wzięło udział 34 wędkarzy z różnych stron naszego regionu. Osoby znane z aren okręgowych i lokalnych gwarantowały świetną atmosferę i pewność, że poziom sportowy będzie również wysoki.
Na starcie pojawili się zawodnicy mocno już utytułowani, ale także i Ci na dorobku. Liczyło się spotkanie ze znajomymi i porządne obłowienie przed zimą, kiedy to niektórzy wędkarze zapadają w sen niczym niedźwiedzie. W końcu musi wystarczyć na te kilka miesięcy, podczas których jeśli nie wchodzimy na lód, będziemy gderać na forach, wiązać zestawy, oraz biegać po sklepach w poszukiwaniu ”tego czegoś”.
Standardowo już, kto pojawił się wcześniej w miejscu zbiórki wykorzystał czas na mieszanie, przesiewanie i inne czynności stanowiące ”chleb powszedni” wyczynowców.
Marek Ratajski
Team z Błonia
Przed zawodami można było napić się gorącej kawy i herbaty oraz zjeść prawdziwie chłopskie śniadanie. Co dla mnie było szczególnie ważne gdyż była to jedyna możliwość uzupełnienia kalorii przed wejściem na stanowisko. Tradycyjnie bowiem już na ostatnie zawody w sezonie zaspałem i o standardowej porannej kawie i parówkach musiałem zapomnieć. Dziękuje z tego miejsca Grześkowi i Markowi za to że poczekali;)
Po szybkim losowaniu, Darek Bogucki przedstawił regulamin według którego będziemy łowić. Zawodnicy zostali podzieleni na 3 sektory. Sygnał ”wolno łowić” zabrzmiał o 9.30 więc wszyscy spokojnie zdążyliśmy się rozstawić i przygotować. Tura trwała 4 godziny.
Andrzej Giluk
Robert Woźniel
Roman Kubicki
Piotr Malinowski
Jak widać na załączonych obrazkach zawodnicy jako metodę połowu wybierali zestaw skrócony. Wszyscy przecież mieliśmy nadzieję na spotkanie z leszczami i grubymi płociami dobrze żerującymi przed zimą. Tylko nieliczni łowili ukleje i to raczej zmuszeni okolicznościami występującymi w łowisku już podczas zawodów.
Wylosowałem stanowisko w środku sektora C. Po lewej łowił Krzysztof Skowroński, który gdy ostatnio wędkowaliśmy obok siebie na zawodach w Halinowie, dał mi niezłą lekcję łowienia karpi.
Z prawej strony łowił Adrian Kubicki z Koła nr 4 w Warszawie.
Stanowisko wcześniej wylosował zwycięzca klasyfikacji GPX Okręgu U 23, Krzysiek Turek. Znany z fantastycznego łowienia uklei zawodnik, tego dnia wybrał jednak tyczkę.
Kolejne z rzędu zawody miałem przyjemność łowić w tym samym sektorze z Grześkiem Tandeckim.
Do sektora C trafiły zresztą także młode wilki z Błonia. Magdalena Jasińska, zwyciężczyni klasyfikacji generalnej kadetów GPP i GPO. W przyszłym sezonie zawodniczka zasili już kategorię kobiet.
Najmłodszy w całej stawce Bartosz Krzyżak kolejny raz udowodnił, że można nawiązywać walkę ze starszymi zawodnikami.
Miejsce w sektorze C wylosował także Arkadiusz Szczepaniak.
Ostatnie stanowisko, czyli tzw ”zamek” przypadł Sławkowi Urbańskiemu, z którym również tydzień wcześniej miałem przyjemność łowić w sektorze podczas zawodów na pruszkowskim Potuliku.
To był mój debiut w Aleksandrowie, a w ogóle drugi start na Kanale Żerańskim. Wstępną taktykę oparłem więc na tym czego dowiedziałem się od kolegów. Dzięki nim wiedziałem jakie zestawy powiązać, czy kleić towar czy nie i kilka innych równie ważnych rzeczy. Oczywiście wszystko trzeba było zweryfikować już na miejscu. Podczas gruntowania okazało się, że woda dołem lekko ciągnie. Postanowiłem więc dokleić prawie cały towar i 3/4 wrzucić na początek, żeby jak najmniej donęcać i tym samym nie ściągać w łowisko drobnicy.
Założenia prawie się sprawdziły, tyle że dokleiłem się za bardzo, nie zostawiając praktycznie nic ”bez kleju”. Konsekwencją tego były słabe brania przez pierwszą godzinę zawodów. Ryb było niewiele, a delikatna antenka rzadko chowała się pod wodę. Sąsiedzi łowili trochę lepiej. Dodatkowo wędkowanie utrudniała mi mocno ”pstrokata”, dzięki drzewom rzucającym cień powierzchnia wody, na której prawie żadna moja antenka nie była wystarczająco widoczna;)
Z kwadransa na kwadrans wszystko jednak się zmieniało. Im dłużej trwały zawody tym częściej sięgałem po wypychacz. Pod koniec imprezy łowiłem już znacznie więcej niż boki i mocno żałowałem, że nie podałem również od razu pracującej zanęty, która pozwoliłaby mi odławiać więcej ryb na starcie.Podczas pakowania sprzętu dochodziły już do nas pierwsze wieści o wynikach z innych sektorów. W siatkach zawodników przeważały krąp i średnia płoć łowiona z tyczki.
W strefie oznaczonej literką A jako jeden z niewielu Mateusz Łapacz łowił ukleje. Wygrał sektor z wynikiem 7260 gram, wyprzedzając drugiego w stawce zawodnika Grzegorza Paciorka aż o 2500 punktów!
W sektorze B do ładnej płoci dobrał się Marcin Kostera, który z tyczki wyłowił ponad 7600 gram i stał się kolejny raz głównym faworytem do zwycięstwa. Choć do ważenia pozostało jeszcze wielu dobrych zawodników, to mało kto wierzył, że ma w siatce więcej niż ”Kostek”. Zawodnik z Team Pruszków potwierdził tym samym świetną formę, której apogeum mieliśmy okazję oglądać podczas cyklu zawodów o Puchar PCI. Drugi w tym sektorze Marek Ratajski dobrał się w końcu do leszczy uzyskując również piękny wynik 6460 pkt.
Ważenie w naszym sektorze C rozpoczęliśmy od Grześka Tandeckiego. W siatce zawodnika dominowała płoć i krąp, ale znalazło się miejsce także dla leszcza. Waga 4860 gram dawała duże szanse na dobry wynik w sektorze.
……………………
…………………………………….
Prowadzenie Grześka utrzymywało się dość długo. Nie udało się pokonać Mistrza, wspomnianym wyżej młodym wilkom. Magda Jasińska jako jedyna w sektorze walczyła z uklejami uzyskując 3680 gram
Nieznacznie gorzej od Magdy, połowił Bartosz, który stracił do swojej koleżanki z drużyny 60 pkt.
Krzysiek Turek uzyskał 3940 pkt
Waga na moim stanowisku wskazała 3960 pkt, czyli uzyskałem dokładnie tyle samo co tydzień wcześniej podczas zawodów w Pruszkowie. Czyżby jakiś syndrom granicy 4 tysięcy?
Wątpliwości w sektorze C zostały rozwiane podczas ważenia ryb Sławka Urbaniaka, który wykorzystał doskonale skrajne stanowisko i wygrał sektor z wynikiem 5760 pkt, łowiąc naprawdę ładne płocie.
Potwierdziły się więc wcześniejsze zapowiedzi o triumfie zawodnika Team Pruszków. Puchar za zwycięstwo w całych zawodach odebrał Marcin Kostera. Dla nikogo to zresztą nie było niespodzianką:)
Najlepsza trójka została nagrodzona upominkami ufundowanymi przez Sensas Polska i Gutmix.
Drugi puchar za największą rybę odebrał Marek Ratajski, łowca leszcza za 620 pkt.
Wśród tych, którzy połowili nieco gorzej rozlosowano nagrody pocieszenia. Zawody rozegraliśmy na naprawdę rybnej wodzie dającej spore możliwości wędkarzom, o czym świadczą poniższe wyniki zawodów.
Na koniec podziękowania dla ekipy z Esox’a za świetną imprezę. Bardzo miła atmosfera, smaczne ”co nieco” z grilla i dobra organizacja! Niczego nie zabrakło:) Do zobaczenia za rok!
Tekst i Foto:
Tomek ”sircula” Sikorski